Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Pranie więziennych brudów

Wnętrze celi mieszkalnej Zakładu Karnego w Bytomiu. Wnętrze celi mieszkalnej Zakładu Karnego w Bytomiu. Piotr Kochański / Forum
Do rzecznika praw obywatelskich wpływa ostatnio wiele skarg z zamkniętych zakładów karnych. Osadzeni żalą się na zakaz prania własnej odzieży.

RPO Irena Lipowicz zwróciła się dyrektora generalnego Służby Więziennej Jacka Włodarskiego, aby stworzył osadzonym możliwość samodzielnego zadbania o czystość ich ubrań. Sprawa wydaje się błaha, ale według rzeczniczki praw obywatelskich ma duże znaczenie w procesie resocjalizacji więźniów.

Dziś więźniowie sami mogą prać tylko bieliznę osobistą, resztę ubrań muszą oddawać do prania swojej rodzinie. Dyrektor Włodarski wyjaśniał, że suszenie odzieży w celach mieszkalnych powodowałoby pogorszenie ich stanu technicznego, zawilgocenie i zagrzybienie. A poza tym suszące się rzeczy utrudniałyby kontrolę osadzonych w celach. To jednak nie przekonało Ireny Lipowicz, która namawia do zakupu pralko-suszarek do każdego więzienia i wygospodarowania miejsca na pralnie. „Sytuacja, w której skazanemu zabrania się wykonywania podstawowych czynności z zakresu samoobsługi (…) stoi w sprzeczności z realizacją celu oddziaływań penitencjarnych, jakim jest readaptacja społeczna skazanego, kształtowanie społecznie pożądanych postaw, a także wdrożenie go do właściwego pełnienia ról społecznych” – napisała Lipowicz w liście do dyrektora.

Polityka 19.2014 (2957) z dnia 06.05.2014; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną