Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Obowiązkowe drugie oko

Przy maturach naruszono zasady konstytucji

PantherMedia
Dziwię się, tak jak wszyscy, że nagle jedna trzecia maturzystów oblewa matematykę, bo nie wierzę, by poszczególne roczniki różniły się od siebie bardzo poważnie, jak to bywa z winem.

Nie mam o szkole więcej do powiedzenia niż przeciętny jej absolwent, lecz uderza mnie pewien aspekt prawny. „Ratujmy maturzystów”, pisze w sobotniej „Gazecie Wyborczej” sekretarz Towarzystwa Szkół Twórczych pani Małgorzata Żuber-Zielicz i słusznie się dziwi, że uczeń nie może walczyć o naprawę niesprawiedliwości, bo procedury ministerialne nie dają uczniom prawa odwołania się od oceny egzaminacyjnej.

Jakie procedury? Na jakim szczeblu norm prawa? Nie znam tych procedur, ale na pewno powołana tu nauczycielka wie, co mówi.

Chciałem tylko wyrazić przekonanie, że takie procedury są sprzeczne z naszą konstytucją. Pani Żuber-Zielicz z oburzeniem pisze, że nie zna systemu egzaminacyjnego w cywilizowanym świecie, który nie przewiduje możliwości odwołania się. I rzeczywiście! Ale Polska nie może być niechlubnym wyjątkiem. I w moim przekonaniu nie jest, choć zdaje się, że żaden maturzysta nie zmusił do tej pory systemu, by wykuć legalną drogę własną skargą.

Otóż w Polsce wymiar sprawiedliwości jest dwuinstancyjny. Przyjrzenie się tej samej sprawie drugi raz jest zasadą konstytucyjną. Art. 176 przewiduje dwuinstancyjność postępowania sądowego, ale nie ogranicza się do samych sądów, lecz obejmuje wszystkie ważne decyzje administracyjne i można w orzecznictwie znaleźć przykłady wymuszenia „drugiego oka” tam, gdzie przepisy expressis verbis nie przewidywały takiego rozwiązania.

Jestem przekonany, że kto z przegranych a dobrych maturzystów zaskarżyłby procedurę ministerialną, wygrałby w Trybunale Konstytucyjnym. Oczywiście trudno sobie wyobrazić, by 30 tysięcy maturzystów złożyło skargę konstytucyjną na wynik z matematyki. Poza tym zanim zapadłby wyrok, skarżący procedury maturzyści pewnie już pokończyliby studia. Ale dobrze, by minister edukacji zadbał o to, żeby zarówno uczniowie, jak i nauczyciele wiedzieli o fundamentalnej zasadzie wymiaru sprawiedliwości.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną