Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Cywilizacyjne zacofanie, czyli Polska słabo skanalizowana

Montaż szamba. Montaż szamba. Flickr CC by SA
Większość mieszkańców wsi nie ma dostępu do kanalizacji, a przydomowe zbiorniki ze ściekami to norma Polski lokalnej. I – jak pokazuje tragedia z woj. lubuskiego – śmiertelne zagrożenie.

Źle zabezpieczone, niewłaściwie opróżniane i utrzymywane w fatalnym stanie zbiorniki, zwane popularnie szambami, to – jak się okazuje – miejsca śmiertelnie niebezpieczne. Tragedie zdarzają się podczas różnych prac lub w wyniku nieszczęśliwych wypadków. Ten ze wsi Karczówka nieopodal Żagania w woj. lubuskim jest jednym z najbardziej tragicznych. W zbiorniku o wymiarach 5 na 10 metrów zginęło siedem osób (ósma walczy o życie w szpitalu).

Spójrzmy na najnowsze dane Głównego Urzędu Statystycznego (niestety, pochodzą z 2009 roku). Wynika z nich, że zaledwie co czwarty mieszkaniec wsi miał wówczas dostęp do kanalizacji. Dla porównania: w miastach odsetek ludności korzystającej z tej cywilizacyjnej zdobyczy sięgał 85 proc., a średnia ogólnokrajowa wynosiła 61 proc. Choć co roku powstają setki, jeśli nie tysiące kilometrów sieci odprowadzających ścieki za setki milionów złotych, zaniedbania są tak duże, że odsetek tych, którzy mogą z nich korzystać, rośnie bardzo powoli (między 2003 a 2009 rokiem ledwie o 7,6 punktu proc). Zapewne w ciągu minionych pięciu lat te dane nie zmieniły się w sposób radykalny.

Najgorzej pod tym względem jest we wschodniej i centralnej Polsce, najlepiej – w regionach zachodnich i południowych. Jednak i tak w przodujących pod tym względem województwach – pomorskim i zachodniopomorskim – nie więcej niż 40 proc. mieszkańców wsi może korzystać z kanalizacji.

Co w zamian? Głównie szamba. W 2007 roku było ich jeszcze 2,4 miliona. Ich liczba co prawda maleje, ale bardzo powoli – o kilkanaście, kilkadziesiąt tysięcy rocznie. Choć rośnie liczba tzw. przydomowych oczyszczalni ścieków, to jest ich stosunkowo niewiele – powyżej 100 tys. (według ekspertów powinno ich być dziesięć razy więcej).

Do likwidacji przydomowych szamb i budowy kanalizacji zobowiązuje nas unijna dyrektywa ściekowa z 1991 r. Do 2015 r. we wszystkich polskich aglomeracjach ścieki powinny być odprowadzane do systemów kanalizacyjnych. W przeciwnym razie grożą nam kary sięgające powyżej miliarda euro rocznie.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną