Jedni powołują się na klauzulę sumienia i stawiają ją ponad ustawowymi regulacjami, inni bronią prawa pacjentek do opieki zdrowotnej zgodnej z wiedzą medyczną i obowiązującym prawem. Ginekolodzy stąpają po kruchym lodzie, obawiają się opinii środowiska, przełożonych czy działań wymiaru sprawiedliwości, próbują zatem unikać trudnych decyzji, bo każda z nich może narazić ich na krytykę. A to z kolei odbija się na pacjentkach, które zostają same ze swoimi problemami, często wręcz dramatami.
I to jest nasz główny temat okładkowy w najnowszym wydaniu POLITYKI. O ginekologach jako grupie zawodowej pisze w swoim raporcie Agnieszka Sowa, pokazując dylematy medyczne, moralne i prawne, przed jakimi staje lekarze tej specjalności. Ginekolog to dzisiaj niemal jak saper.
Polecam ponadto kilka innych interesujących tekstów: Jacka Żakowskiego o „Pokoleniu 1600”, czyli o trudnej sztuce przeżycia za bardzo małe pieniądze, jakiej muszą podołać obecni i przyszli emeryci; poruszający reportaż Edyty Gietki o mężczyźnie z przeszczepioną twarzą; o rosnącej w Polsce popularności sadomasochistycznych praktyk seksualnych oraz o tym, jak radzą sobie dzieci, których ojcowie trafiają do więzienia.
Zachęcam do lektury całego numeru najnowszej POLITYKI, którą zawsze warto zabrać ze sobą na wakacje.
Mariusz Janicki
zastępca redaktora naczelnego