Klątwa została zdjęta. 11 października 2014 r., pierwszy raz w historii, wygraliśmy w piłkę z Niemcami. Kibice i sami piłkarze doznali najpierw osłupienia, które potem przeszło w euforię stosowną do okoliczności: bo jeśli pokonuje się mistrza świata, to znaczy, że się jest wyżej mistrza świata, czyli już naprawdę nie wiadomo kim. Po raz kolejny w tym roku polskim sportowcom przydarzył się sukces nadzwyczajny. Już przy okazji olimpijskich medali w Soczi, tytułu dla siatkarzy czy mistrzostwa świata Michała Kwiatkowskiego pisaliśmy, że te seryjne zwycięstwa mają jakiś „niepolski” charakter, bo symbolem „polskiego” zwycięstwa przez dekady pozostawał złoty skok Fortuny i szczęsny remis na Wembley.
Polityka
42.2014
(2980) z dnia 14.10.2014;
Ludzie i wydarzenia. Kraj;
s. 8