Nastroje wokół Kościoła katolickiego falowały w tym roku: od euforii do oburzenia. Ale tego ostatniego było chyba jednak więcej. Hierarchowie próbowali się jakoś zmagać z pedofilią w Kościele. W sądzie jest akt oskarżenia przeciwko księdzu Wojciechowi G., w którym opisano 10 jego przestępstw seksualnych. Część z nich popełnił na Dominikanie. Tam też miał krzywdzić dzieci nuncjusz apostolski abp Wesołowski. Papież usunął go ze stanowiska i w Watykanie szykuje się proces byłego hierarchy. Jako nazbyt zdecydowane wielu wiernych uznało kroki polskiego Kościoła wobec ks. Wojciecha Lemańskiego: odwołany z funkcji proboszcza w Jasienicy, dostał upomnienie, zakaz pełnienia funkcji kapłańskich w parafii, zakaz rozmów z mediami i wreszcie został zawieszony. A w Zabrzu nikt nie reagował na wieloletnią zmowę milczenia wokół siostry Bernadetty i jej skandalicznych metod postępowania z dziećmi z ośrodka wychowawczego. Grzechy ludzi Kościoła nie powstrzymały tysięcy Polaków od podróży do Rzymu, by świętować kanonizację swojego papieża Jana Pawła II.