Wydarzenie to dla części Polaków weszło w sferę mitu, wręcz parareligii, a już na pewno stało się użyteczne w panowaniu nad umysłami zwolenników spiskowych teorii.
W wyborczym roku taka okrągła rocznica to szczególna okazja, której z pewnością radykalna prawica sobie nie odpuści. Dlatego uczyniliśmy Smoleńsk tematem okładkowym najnowszego wydania POLITYKI, a katastrofie i jej skutkom poświęcamy aż trzy artykuły: Janina Paradowska opisuje, co w przypadku katastrofy jest twardym faktem, a co jedynie mglistą hipotezą i zwyczajnym wymysłem. Robert Krasowski w przenikliwym artykule zastanawia się, często w gorzkim tonie, nad przyczynami słabości państwa, które nie potrafiło uchronić swojego prezydenta przed śmiercią w lotniczym wypadku. Grzegorz Rzeczkowski natomiast przygotował relację zza kulis fabularnego filmu o Smoleńsku, realizowanego wyraźnie na czas wyborów parlamentarnych i z tezą, że był to zamach.
Zachęcam gorąco do przeczytania wszystkich trzech okładkowych tekstów, zwłaszcza że w najbliższych dniach będzie się o Smoleńsku wiele i nie zawsze z sensem mówiło. Dlatego warto poznać fakty i poglądy przedstawione bez zbędnej emocji i zacietrzewienia.
Ponadto w numerze: o żenującej kampanii prezydenckiej, o trudnym życiu wcześniaków i ich rodziców, o najmniejszym mieszkaniu świata, o manifestach ateistów, o Zorro internetu, o wysypie rodzimych poetów oraz o tym, jakie traumy z polowań na leśną zwierzynę mogą wynieść uczestniczące w nich dzieci.
Serdecznie zapraszam do przeczytania całej najnowszej POLITYKI, nawet jeśli Państwo jeszcze nie doczytali do końca poprzedniego, świątecznego numeru (wiemy, dajemy dużo materiałów, ale inaczej nie potrafimy…). W nadchodzący weekend, oby już w pełni wiosenny i ciepły, przydadzą się z pewnością oba wydania.
Miłej i zajmującej lektury!
Mariusz Janicki
Zastępca redaktora naczelnego