Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Zafałszowane sondaże

Platforma za dobre wyniki w sondażach może podziękować prezydentowi

Platforma Obywatelska RP / Flickr CC by SA
Platforma korzysta z kampanii prezydenckiej podwójnie. Raz, że część pozaplatformerskich wyborców Komorowskiego siłą rozpędu zaczyna teraz deklarować poparcie dla PO; a dwa, że cała machina wojenna PiS prowadzi teraz wojnę z prezydentem, a nie z panią premier.

Dobra passa PO w sondażach trwa. W poniedziałkowym badaniu TNS Polska partia Ewy Kopacz urosła z 30 do 35 proc. i ma już 5 pkt. przewagi nad PiS. Platforma wyraźnie wyprzedziła PiS także w innych kwietniowych sondażach i nie spodziewam się, by coś się wydatnie zmieniło po publikacji najbliższego badania CBOS.

Sądzę zarazem, że sondaże te – niechcący, nie podejrzewam o manipulację – dają skrzywiony obraz rzeczywistości, trochę jak lustra z gabinetu śmiechu, które tu człowieka pogrubią, a tu dodadzą kilka centymetrów. Platforma, w rzeczywistości dość mocno poobijana, zużyta rządzeniem, podzielona, w gabinecie luster wydaje się dziś w znakomitej formie.

PO korzysta z tego samego zjawiska, którego ofiarą pada prezydent. Przez pięcioletnią kadencję Bronisław Komorowski budował wizerunek prezydenta niezależnego od PO; kampania wyborcza prowadzona za pieniądze partii rządzącej wiąże prezydenta z Platformą i ma wpływ na notowania obu stron.

Bronisław Komorowski od stycznia stracił w sondażach kilkanaście punktów. Odpadli ci, którzy prezydenta jakoś tam polubili, jakoś doń przywykli, ale nie byli jego bazą wyborczą i w warunkach kampanii zaczęli się rozglądać z kimś niezwiązanym z PO. Dlatego notowania prezydenta spadają – choć wciąż są wyższe od słupków Platformy.

Platforma z kolei korzysta z kampanii prezydenckiej podwójnie. Raz, że część pozaplatformerskich wyborców Komorowskiego siłą rozpędu zaczyna teraz deklarować poparcie dla PO, co sprawia, że słupki partii rządzącej zbliżają się w stronę prezydenckich; a dwa, że cała machina wojenna PiS prowadzi teraz wojnę z Komorowskim, a nie Kopacz.

Można by w zasadzie powiedzieć, że PO pasożytuje teraz na prezydencie, ale byłaby to jednak złośliwość nadmierna, bo nie należy zapominać o jakichś 18 mln złotych, które wysupłała partia na kampanię Komorowskiego.

Reklama