Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Skąd kandydaci mają pieniądze

Wyborcy, popierającego danego kandydata, wolno wpłacić do 26 250 zł. Wyborcy, popierającego danego kandydata, wolno wpłacić do 26 250 zł. remik44992 / PantherMedia

Komitet wyborczy kandydata na prezydenta może wydać na kampanię do 18 319 797 zł, pochodzących z trzech źródeł: z wpłat od obywateli (zamieszkałych w Polsce), z kredytu i z funduszu wyborczego partii popierającej kandydata. Wyborcy wolno wpłacić do 26 250 zł. Sam kandydat ma prawo wyłożyć na siebie do 78 750 zł. Komitety najpóźniej po 7 dniach muszą ujawnić każdą wpłatę powyżej 1750 zł, podając w rejestrze dostępnym w internecie imię, nazwisko i miejsce zamieszkania darczyńcy.

Do 3 maja żadnych wpłat nie podano w rejestrach komitetów Bronisława KomorowskiegoAndrzeja Dudy. Na ich stronach nie ma nawet numeru konta. Zapytane o to Biuro Wyborcze Komorowskiego odpisało: „w związku z nałożonymi limitami w tym momencie nie ma możliwości wpłat na kampanię naszego kandydata”. Ci kandydaci finansowani są z funduszu wyborczego PO i PiS i tylko oni mają ten komfort.

Z rejestrów wynika, że własne pieniądze w kampanię zainwestowali Janusz Palikot (18 tys. zł) i Adam Jarubas (10 tys.). Nazwiska Magdaleny Ogórek nie ma w rejestrze wpłat jej komitetu, choć ujawniono tam wpłatę 13,37 zł od sympatyka z Supraśla. Kandydatkę tę największą kwotą (po 5 tys. zł) wsparli liderzy SLD Leszek Miller i Krzysztof Gawkowski. Jej komitetowi obiecano milion złotych z funduszu wyborczego SLD, w 2010 r. Grzegorz Napieralski dostał 3,13 mln zł. Komitet Jarubasa kwotami po 26 250 zł (pełny limit) wsparli Piotr i Zbigniew Komorowscy, producenci jogurtów i przetworów zbożowych. Wśród darczyńców są też: członek zarządu województwa świętokrzyskiego, w którym Jarubas jest marszałkiem (10 tys. zł), dyrektorka samorządowej szkoły (22 tys. zł), były prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (10 tys. zł) i kilkunastu peeselowskich radnych, posłów i wiceministrów. Minister rolnictwa Marek Sawicki wpłacił 5 tys. zł.

Pawła Kukiza najhojniej (20 tys. zł) wsparł Piotr Niesobski z Oławy, a Janusza Korwin-Mikkego – przedsiębiorca z Gorzowa Robert Anacki (16 tys. zł) i eurodeputowany Robert Iwaszkiewicz (10 tys. zł). Dwaj inni eurodeputowani z Kongresu Nowej Prawicy, Michał Marusik (12 tys. zł) i Stanisław Żółtek (6 tys. zł), wsparli z kolei kandydata Jacka Wilka. Korwin-Mikke na stronach swojej partii podał, że dotąd zebrał już 631 tys. zł. To trzy razy więcej niż przez całą kampanię w 2010 r. W tej kampanii niektórzy kandydaci odniosą, jeśli nie wyborczy, to finansowy sukces, ale w jej kosztach wpłaty od wyborców nadal będą marginesem (w 2010 r. wszystkie komitety wydały 37,36 mln zł, w tym 676 tys. zł od wyborców).

Polityka 19.2015 (3008) z dnia 05.05.2015; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 6
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną