Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Lewicę wyprowadzić!

Szostkiewicz komentuje wynik lewicy

Forum / Polityka
Wynik kandydatki kojarzonej z SLD, Magdaleny Ogórek, to kolejny gwóźdź do trumny głównej partii lewicowej III RP.

Pięć lat temu kandydaturę Grzegorza Napieralskiego wystawionego przez SLD poparło prawie 2,3 mln wyborców (13,6 proc. głosujących). Ogórek zdobyła niecałe 3 proc., ponad cztery razy mniej, i przejdzie do historii politycznej Polski jako szkodliwe kuriozum.

Kuriozum, bo trudno pojąć, czemu wytrawny polityk Leszek Miller zgodził się na Ogórek, która nie miała ani prezydenckich kompetencji, ani szans wyborczych. Szkodliwe, bo porażka marginalizuje nurt lewicowy, a to był zawsze stały element demokratycznej gry politycznej w III RP.

Zanikanie lewicy w polityce parlamentarnej zaburza dodatkowo równowagę w polityce polskiej, już nadszarpniętą przez odchylenie prawicowo-katolicko-nacjonalistyczne. Populista Paweł Kukiz ze swą JOW-owską obsesją może rozstrzygnąć o zwycięstwie Andrzeja Dudy w II turze.

Miller robił od początku dobrą minę do złej gry. Doskonale wiedział, że Ogórek nie da rady, ale tak sterował ostatnio partią, że nie miał kogo wystawić, chyba że samego siebie, co byłoby ryzykowne – ale nie aż tak jak wystawienie Ogórek. Miałby jednak szansę przegrać z honorem, zdobywając przynajmniej 6 proc.

Mógł nawet przekuć porażkę w sukces, ustępując po przegranej ze stanowiska, czym pokazałby klasę godną politycznego lidera. Tak jak Miliband, który po przegranej 7 maja zrezygnował z przywództwa brytyjskiej Partii Pracy. Standardom demokratycznej polityki stałoby się zadość. A tak wyszło szydło z worka: Sojusz Lewicy Demokratycznej nie jest ani sojuszem, ani lewicy, bo występująca w jego imieniu kandydatka została przez lewicowy elektorat odrzucona. Nie zaimponowała mu, za to pociągnęła lewicę na dno.

Wraca dziś pytanie, czy w ogóle – poza niszami w rodzaju Krytyki Politycznej, Zielonych czy ruchów miejskich i lewicowych organizacji społecznych – jest jeszcze jakaś lewica w polskiej polityce? Przekonamy się ostatecznie po wyniku SLD i ewentualnie innych partii lewicowych w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Na razie wolno stwierdzić, że przeżywa głęboki kryzys graniczący z agonią.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną