Marynarze czują wiatr
Marynarka Wojenna, po 14-letniej przerwie, dostaje w końcu nowy okręt
Co prawda nie jest to jeszcze koniec zmagań, bo jednostka musi przejść cały proces wyposażania i uzbrajania, co potrwa kolejnych kilkadziesiąt miesięcy. A następnie załoga będzie poznawała okręt, co również potrwa. Ale jest przynajmniej światełko w tunelu: Marynarka Wojenna, po 14-letniej przerwie, dostanie wreszcie jakiś nowy okręt.
Przez ostatnie 20 lat MW zyskała jedynie dostosowany do jej potrzeb okręt wsparcia logistycznego ORP Kontradmirał Xawery Czernicki (w 2001 r.) oraz kilka wysłużonych jednostek z darów. Potencjał bojowy tych okrętów jest niski. Trudno się dziwić, że marynarze nie mogą się już doczekać Ślązaka.
Wodowanie miało się odbyć już w czerwcu. Jednak w połowie miesiąca zmienia dowódca generalny Sił Zbrojnych, więc z uroczystością postanowiono zaczekać na jego następcę. Ustalono, że matką chrzestną okrętu zostanie Maria Waga, wdowa po admirale Romualdzie Andrzeju Wadze, dowódcy Marynarki Wojennej w latach 1989 – 1996. W przypadku okrętów wojennych to dosyć ważna postać, której rola nie ogranicza się do rozbicia butelki szampana o burtę i wygłoszenie standardowej formułki.
Matka chrzestna ma dbać o załogę i wspierać okręt. Dlatego MW tradycyjnie celowała w kobiety wpływowe. Matkami chrzestnymi są Aleksandra Miller, żona byłego premiera Leszka Millera, czy Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, wdowa po ministrze obrony Jerzym Szmajdzińskim. Jeszcze kilka miesięcy temu mocną kandydatką na matkę chrzestną Ślązaka była urodzona w Katowicach Elżbieta Bieńkowska, była wicepremier i unijna komisarz do spraw rynku wewnętrznego i usług. Po publikacji taśm z zapisem jej rozmowy z szefem CBA oraz przy słabnących notowaniach PO kandydatura odeszła jednak na plan dalszy.
Nieoficjalnie mówiło się, że wśród kilku propozycji mocną pozycję ma kandydatura Agaty Dudy, żony prezydenta elekta. Marynarze wiedzą, skąd wieje wiatr.