Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Czas pań

Tydzień w polityce według Paradowskiej

Weekend zapowiadał się w polityce nadzwyczaj emocjonująco i gorąco. Zbierał się kto żyw, aby coś jeszcze przekazać, zademonstrować, oświadczyć. Wielka gorączka nas jednak ominęła.

Wytypowanie Beaty Szydło jako przyszłej pani premier zapowiadano od dawna. Spora część opinii publicznej traktuje to jako wizerunkową, przedwyborczą zagrywkę PiS, część jako zmianę jednak istotną, bo przecież Jarosław Kaczyński od lat zapewniał, że nie interesuje go żadna inna funkcja niż premiera. Pytanie: tak się postarzał, że zbawiać Polskę będzie teraz duet Andrzej Duda i Beata Szydło, zwany obecnie „drużyną Dudy”? Czy to kolejna kampanijna „ściema”?

Janusza Piechocińskiego nie obalono. Najwyraźniej Waldemar Pawlak już kolejny raz źle policzył głosy. Nie przeszły też inne radykalne, snujące się po kuluarach wnioski części ludowej starszyzny – nie wycofywano ministrów z rządu i nie zerwano koalicji, choć kto wie, co jeszcze zdarzyć się może. Józef Zych najwyraźniej poczuł wolę Bożą zostania marszałkiem Sejmu, a prawica chętnie go wysunie, SLD zapewne poprze, by zrobić Platformie na złość i skomplikować sytuację Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która dostała partyjną rekomendację na to stanowisko. Kidawa-Błońska to osoba, zdaniem PiS, wyjątkowo konfrontacyjna, co jest zupełnie nową polityczną obserwacją. Dotychczas uchodziła raczej za zbyt łagodną.

Kampania wyborcza zmienia jednak sposób oglądu rzeczywistości. Nawet Janusz Palikot podzielił się władzą, choć marzenie posiadania naprawdę własnej partii wyprowadziło go z Platformy i wiodło drogami oraz bezdrożami kolejnych „ruchów”. Palikot podzielił się władzą z Barbarą Nowacką, osobą najbardziej dziś na lewicy pożądaną. Taką, bez której nie ma prawdziwej lewicy i prawdziwej odnowy. Przynajmniej do czasu aż Robert Biedroń przestanie być prezydentem Słupska. Powstała więc sytuacja ciekawa – Twój Ruch ma dwójkę liderów, a cała jednocząca się lewica w liczbie ponad 30 organizacji, zebranych pod egidą OPZZ, nie ma właściwie żadnego.

Polityka 26.2015 (3015) z dnia 23.06.2015; Komentarze; s. 9
Oryginalny tytuł tekstu: "Czas pań"
Reklama