Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Niezłomny sojusznik PiS

Referendum w dniu wyborów to decyzja czysto partyjna i populistyczna

Kancelaria Prezydenta RP
Chcecie mieć referendum zaproponowane przez Dudę i Szydło, głosujcie na PiS – taki będzie teraz pisowski przekaz.

Prezydent Andrzej Duda poparł liderów obozu pisowskiego – Piotra Dudę i Beatę Szydło – w sprawie drugiego referendum połączonego z wyborami parlamentarnymi. To decyzja czysto partyjna, wyborcza i populistyczna. Mam nadzieję, że senatorzy jej nie poprą.

Argument o milionach podpisów to słaby argument. Łatwo sobie wyobrazić, że wniosek o referendum w sprawie przywrócenia kary śmierci też by miał masowe poparcie. Czy prezydent wtedy też by go poparł? Nie każdy wniosek poparty milionem podpisów zasługuje na narodowe referendum.

Na osłodę prezydent postanowił „nie ingerować” w decyzję poprzednika o referendum wyznaczone na 6 września. Obóz Komorowskiego będzie miał to referendum, a obóz Dudy – ewentualnie referendum październikowe, doczepione do wyborów parlamentarnych. Tylko że na referendum Komorowskiego wybierze się mało kto i jego skutki nie będą szkodliwe, bo będzie po prostu nieważne, a na referendum Dudy ruszy masa wyborców parlamentarnych, co może zwiększyć szanse jego ważności.  

Obłudny argument prezydenta, że tak będzie taniej, ma ukryć zamysł polityczny obliczony na osiągnięcie referendalnej frekwencji przekraczającej 50 proc. dzięki podpięciu referendum do wyborów. I tak, obchodząc parlament, obóz Dudy mógłby zameldować wykonanie zadania w kwestii obniżenia wieku emerytalnego.      

Podobnie jak prof. Andrzej Zoll uważam oba referenda za niepotrzebne, a nawet szkodliwe dla demokracji parlamentarnej. W takiej demokracji organizowanie narodowego badania opinii publicznej w sprawach sześciolatków i Lasów Państwowych to kosztowny nonsens. A pytanie o przywrócenie poprzedniej granicy wieku emerytalnego to czysty populizm.

To już więcej powagi zawierają dwa pierwsze pytania w referendum Komorowskiego: o JOW-y i finansowanie partii politycznych z budżetu państwa.

Taktyka obozu prezydenta Dudy jest taka, by pokazać się wyborcom pisowskim jako ich reprezentant, który natrafi na opór w Senacie. Jeśli Senat nie poprze wniosku prezydenta, zostanie przez pisowców zhejtowany i obarczony winą za blokowanie dobrej woli pana Dudy. Chcecie mieć referendum zaproponowane przez Dudę i Szydło, głosujcie na PiS – taki będzie teraz pisowski przekaz dnia. Mimo to Senat nie powinien po raz drugi popełniać błędu. Nie powinien żyrować drugiego referendum.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną