Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Co Polacy myślą o uchodźcach

Najbardziej niechętne uchodźcom są osoby młode. Najbardziej niechętne uchodźcom są osoby młode. Graham Holliday / Flickr CC by 2.0
Rośnie liczba osób przeciwnych przyjmowaniu uchodźców. Nieznacznie, ale jednak. Najbardziej niechętni wobec przybyszy są ludzie młodzi.

Badania CBOS przeprowadzono po spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych, a tuż przed unijnym szczytem, na którym podjęto decyzję o rozlokowaniu 120 tys. uchodźców znajdujących się już na terenie Unii Europejskiej. Przypomnijmy – Polska wyłamała się wówczas z głosowania przeciwko propozycjom Komisji Europejskiej i odłączyła w tej sprawie od pozostałych państw Grupy Wyszehradzkiej.

Co wynika z najnowszych badań na temat naszego stosunku do uchodźców? Od maja odsetek osób, które zgadzają się na udzielenie schronienia uchodźcom, skurczył się o 16 punktów procentowych. W tej chwili za przyjęciem uchodźców opowiada się 56 proc. badanych, ale większość z nich (48 proc.) jest za czasową pomocą, do chwili zakończenia konfliktu, a pozostali (8 proc.) zgadzają się na osiedlenie się tych osób w Polsce.

W ostatnim badaniu – przeprowadzonym w sierpniu – za przyjęciem uchodźców opowiadało się tyle samo badanych co teraz (56 proc.), jednak za pozostaniem w Polsce wówczas było 6 proc. ankietowanych (o dwa punkty procentowe mniej niż teraz).

Największy wzrost liczby przeciwników przyjmowania uchodźców nastąpił między majem a sierpniem. W maju za przyjęciem uchodźców opowiadało się 72 proc. badanych, z czego 58 proc. za pomocą czasową, a 14 proc. za ich pozostaniem w Polsce. W maju przeciwko przyjmowaniu uchodźców było 21 proc. badanych, teraz 40 proc.

Kto nie lubi uchodźców?

Najbardziej niechętne uchodźcom są osoby młode (od 18. do 34. roku życia), a także osoby o najniższych dochodach i najsłabiej wykształcone. Na stosunek do tej kwestii wpływają także poglądy polityczne. Osoby identyfikujące się z lewicą najczęściej są skłonne do przyjęcia tych osób w Polsce (63 proc.), rzadziej – badani o poglądach centrowych (53 proc.), a jeszcze rzadziej ci, którzy utożsamiają się z prawicą (46 proc.).

Uchodźcy czy imigranci?

Nie wszyscy badani uważają, że mamy do czynienia z kryzysem uchodźców. Aż 39 proc. badanych twierdzi, że większość przybyszów z Bliskiego Wschodu i Afryki to nie uchodźcy, ale imigranci zarobkowi. Co dziesiąty respondent (10 proc.) sądzi, że prawie wszyscy przybysze z tej części świata to imigranci ekonomiczni. 27 proc. badanych uważa, że przybysze to w większości uchodźcy poszukujący w Europie schronienia przed wojnami. Prawie tyle samo osób – 25 proc. – jest zdania, że wśród przybywających do UE jest niemal tyle samo uchodźców co imigrantów zarobkowych.

Przyjmować – nie przyjmować

Za przyjęciem uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki przemawiają głównie dwa powody. Najważniejszym motywem są względy humanitarne (66 proc.), do reguły wzajemności odwołuje się 29 proc. badanych. Na dalszych miejscach znalazły się: międzynarodowe zobowiązania Polski (7 proc.), pozytywne opinie na temat konsekwencji przyjęcia uchodźców (2 proc.). Wśród innych argumentów pojawiały się wypowiedzi typu: „coś z tymi ludźmi trzeba zrobić”, „cały czas te kraje były wykorzystywane gospodarczo i ekonomicznie przez kraje Europy, więc w zamian pomoc im się należy”, „jest wiele powodów”.

A jak uzasadniamy sprzeciw wobec przyjmowania uchodźców? Najczęściej brakami zasobów, złą sytuacją gospodarczą (44 proc.), ale też strachem przed konsekwencjami takich działań (41 proc.). Co ósmy badany sprzeciwiający się przyjmowaniu uchodźców napływających do Europy (13 proc.) wskazywał na obcość kulturową i religijną przybyszów, a co dziesiąty (10 proc.) podważał zasadność udzielania im pomocy. Nieliczni (zaledwie 1 proc.) badani wskazywali na odpowiedzialność innych. Wśród innych argumentów pojawiały się takie jak: potrzeba przyjęcia Ukraińców i repatriantów (2 proc.), przekonanie o niechęci uchodźców do przyjazdu do Polski (1 proc.), a także pogląd, że mężczyźni powinni walczyć o niepodległość swoich krajów (1 proc.).

Wskazywano również na inne formy pomocy, jakich może udzielić Polska zamiast przesiedlania uchodźców do naszego kraju (1 proc.).

Uchodźca jako sąsiad

Większość Polaków nie miałaby zastrzeżeń, gdyby się okazało, że uchodźca z Bliskiego Wschodu bądź Afryki ma zostać ich sąsiadem (54 proc.) lub ich dzieci mają uczęszczać do tej samej klasy co dzieci ankietowanych (71 proc.). Co trzeci badany sprzeciwia się sąsiedztwu z uchodźcami (36 proc.), a co piąty (20 proc.) wspólnej nauce dzieci uchodźców i własnych.

Uchodźcy a Unia

Podczas poprzedniego, sierpniowego badania, kiedy wiadomo było, że rząd zobowiązał się do przyjęcia dwóch tysięcy uchodźców, dwie piąte (40 proc.) akceptowało tę decyzję, a nawet uważało tę liczbę za zbyt skromną. Kiedy pod koniec września polski rząd zgodził się na przyjęcie w ciągu najbliższych dwóch lat jeszcze około dziewięciu tysięcy uchodźców z Syrii, Erytrei i Iraku, wówczas decyzję tę akceptował co piąty Polak. Większość (59 proc.) uznaje, że liczba uchodźców jest zbyt duża.

Uchodźcy z Ukrainy

Do uchodźców z Ukrainy Polacy są nastawieni przychylniej niż do uchodźców spoza Europy. Niemal dwie trzecie badanych (61 proc.) zgadza się na przyjęcie ukraińskich uchodźców z terenów objętych konfliktem. Ponad jedna czwarta (28 proc.) jest temu przeciwna.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną