Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Razem z nowym rządem wraca IV RP

Forum
Do rządu trafili kluczowi politycy prawicy, a słowa uznania należą się specom od kampanii, którzy przez dłuższy czas stworzyli iluzję, że istnieje jakiś inny PiS. Z jakimś innym zasobem kadrowym.
Beata Szydło na konferencji prasowej odczytała 26 nazwisk ministrów. 15 z nich było w poprzednich rządach PiS na stanowiskach ministerialnych lub wiceministerialnych. Ciągłość z IV RP została zatem zachowana, bardziej nawet niż ciągłość z niedawną kampanią.
Kampanię starałem się bowiem śledzić uważnie, ale nie zauważyłem, żeby Antoni Macierewicz był przedstawiany jako przyszły minister obrony. Jak przez mgłę pamiętam wręcz, że jego przyszłość rządowa była kwestionowana, i to przez samą Szydło, a przyszła rzeczniczka rządu Elżbieta Witek odcinała się od słów Macierewicza, gdy ten porównał rządy PO z komunistami od Bieruta. A teraz mamy ministra od armii, co publicznie twierdził, że jesteśmy w stanie wojny z Rosją, by poprzestać na tym jednym przejawie jego aktywności.
„Nam więcej wolno” – taka była naczelna myśl stojąca za tą i innymi nominacjami. Kampanijny karnawał się skończył. W sumie trudno się dziwić, że do rządu trafili kluczowi politycy prawicy; słowa uznania należą się specom od kampanii, którzy przez dłuższy czas stworzyli iluzję, że istnieje jakiś inny PiS, z jakimś innym zasobem kadrowym. Copperfield nie powstydziłby się takiej sztuczki. Na PiS głosował co dziesiąty zwolennik PO z 2011 r. i co piąty wyborca PSL – ich przyciągnęła raczej Szydło niż Macierewicz. Ale to jest rząd Kaczyńskiego, nie Szydło, co jasno wyłożył przede mną choćby Michał Karnowski w miłującym PiS tygodniku „wSieci”.
I jak Szydło podpadnie, albo trzeba będzie ją wymienić z jakichkolwiek innych względów, to PiS się nie zawaha. Mamy premiera o bardzo słabej pozycji politycznej i nikłym autorytecie we własnej partii, co dobitnie pokazały pierwsze dni po wyborach. A jej rząd?

Reklama