W maju wybraliśmy sobie piątego prezydenta III RP. Partyjny kandydat PiS Andrzej Duda pokonał urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego, zdobywając 518 316 głosów więcej przy 55-proc. frekwencji. Do Pałacu Prezydenckiego wybierało się aż 23 chętnych, ale niezbędne podpisy doniosło do PKW tylko 11 z nich. Wszyscy poza Pawłem Kukizem, który w pierwszej turze 10 maja zajął trzecie miejsce (20 proc.), legitymowali się wyższym wykształceniem. Muzyk stał się faworytem istotnej części „młodych, wykształconych z wielkich ośrodków”, o których bezskutecznie walczył też Janusz Korwin-Mikke (3 proc.) i kandydatka SLD Magdalena Ogórek (2 proc.). Sojusz szybko się zorientował, że milion, który przeznaczył na jej kampanię, potraktowała jako okazję do autopromocji. Teraz próbuje wrócić do dziennikarstwa. Janusz Palikot nie zabłysnął wynikiem (1,4 proc.), a po przegranych wyborach parlamentarnych postanowił odpocząć i zapuścić brodę. Nieco lepszy od niego okazał się kandydat ludowców Adam Jarubas (1,6 proc.). Podsumowując: z Komorowskiego lepszy był prezydent niż kandydat, a jeśli chodzi o Dudę – odwrotnie.