„Rada Nadzorcza TVP na posiedzeniu 7 grudnia 2015 roku poddała dyskusji kwestię publicznych wypowiedzi przedstawicieli rządu w kontekście zapowiadanych zmian dotyczących mediów publicznych” – pisze w imieniu Rady jej przewodniczący Stanisław Jekiełek.
Radę szczególnie niepokoi zapowiadane ograniczenie reklam. Tymczasem „w obecnej strukturze finansowania, w której dochody reklamowe stanowią zdecydowaną większość, brak odpowiednich wpływów z reklam grozi ekonomicznej stabilności TVP”.
W związku z tym przedstawiciele TVP zwracają się do KRRiT z prośbą o wyjaśnienia dotyczące zarówno charakteru spodziewanych zmian, jak i ich zakresu czasowego. „W sytuacji pojawiających się publicznie enuncjacji dotyczących przyszłości mediów publicznych, destabilizujących ich funkcjonowanie i uderzających w podstawowe interesy programowe i ekonomiczne TVP SA, zwracamy się Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z prośbą o interwencję” – czytamy w liście.
Media publiczne to po Trybunale Konstytucyjnym drugi front walki PiS i drugi kluczowy rejon do przejęcia. Tradycyjne media mają być zastąpione „narodowymi”, które będą kłaść nacisk na promocję Polski i edukację historyczną. Zostaną przy tym, wedle zapowiedzi, odpolitycznione, zaczną zaś pełnić funkcję przede wszystkim kulturotwórczą. PiS obiecuje lepszy program i zero komercji. Ale na jakich ta rewolucja dokona się warunkach – nie do końca wiadomo.
Wiadomo, że publiczna telewizja, radio i jego oddziały lokalne oraz Polska Agencja Prasowa znikną jako spółki, przestaną funkcjonować jako instytucje kultury, a zaczną jako „państwowe osoby prawne”. Nie będzie prezesów – będą dyrektorzy. Abonament (10 zł od firmy lub gospodarstwa domowego) będzie zaś ściągany powszechnie. Media mają być „uczciwe” – deklaruje Krzysztof Czabański, poseł PiS i pełnomocnik rządu do spraw przygotowania reformy publicznej radiofonii i telewizji.
Tymczasem ma się wrażenie, że w polskich mediach (jeszcze „publicznych”, nie „narodowych”) nastroje niepewności i głęboka dezinformacja.
Czytaj także: TVPiS, czyli PiS bierze się za media