W ciągu 11 tygodni nowej kadencji Sejmu powstały aż 64 zespoły parlamentarne. Także pod tym względem ta kadencja może się okazać rekordowa. Regulamin Sejmu daje pełną dowolność w tworzeniu zespołów. Muszą jedynie podać do wiadomości marszałka Sejmu regulaminy i składy osobowe zespołów. Ani słowa o ich prawach, obowiązkach czy kompetencjach. Choć członków zespołów mają łączyć wspólne zainteresowania, to istotniejsze są jednak podziały polityczne.
Najbardziej zideologizowane zespoły tworzą tylko posłowie PiS: Parlamentarny Zespół Członków i Sympatyków Akcji Katolickiej, Ruchu Światło-Życie oraz Stowarzyszenia Rodzin Katolickich; Zespół ds. Dziedzictwa Świętego Jana Pawła II; Zespół ds. Organizacji Światowych Dni Młodzieży Kraków; Zespół ds. Wspierania Dzieła Misyjnego; Zespół na rzecz Katolickiej Nauki Społecznej. Można powiedzieć, że już tradycyjnie posłanki PiS nie są zainteresowane pracą w parlamentarnym zespole do spraw kobiet i do zbojkotowania jego prac namówiły chyba posłanki klubu Kukiz’15. Panie z PO, Nowoczesnej i PSL same będą więc pochylać się nad problemami kobiet. Kukizowcy mają za to swój własny zespół Narodowo-Demokratyczny, do którego na moment, chyba przez nieuwagę, dołączył poseł PiS, ale szybko się wypisał. Zmartwieni losem UE i pozycją Polski w tej organizacji parlamentarzyści PiS założyli Zespół ds. Zrównoważonego Rozwoju Europy. Jak zwykle najwięcej posłów zgłosiło akces do zespołu strażackiego, aż 84. Tu każdy klub jest licznie reprezentowany. Jako jedyny w swoim regulaminie zapisał miesięczną składkę w wysokości 20 zł, które mają być wydawane np. na promowanie celów zespołu.