Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Wiadomości (p)o dobrej zmianie

Tydzień dobrych „Wiadomości” TVP

Premier Szydło z gospodarską wizytą w Chęcinach Premier Szydło z gospodarską wizytą w Chęcinach PAP
Polska jak samotny okręt opiera się kolejnym falom imigracji i chaosowi Zachodu. Władza, widząca dalej z kapitańskiego mostka, kieruje nasz okręt ku stoczniom naprawczym. Zła opozycja szarpie liny i nie współpracuje, ale już słabnie. Takie mamy „Wiadomości” TVP.
Premier Szydło z gospodarską wizytą w kopalni WujekPAP Premier Szydło z gospodarską wizytą w kopalni Wujek
TVP1 zaprasza zróżnicowanych publicystów, ale z mediów mających relatywnie mały zasięg. Słowem – mamy pluralizm oswojony, uklepany. TVP1 zaprasza zróżnicowanych publicystów, ale z mediów mających relatywnie mały zasięg. Słowem – mamy pluralizm oswojony, uklepany.

Artykuł w wersji audio

Media wciąż jeszcze są ustawowo zobowiązane do reprezentacji różnych grup obywateli (nie tylko: Polaków), a ich przekazy winny się cechować pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością, a także sprzyjać swobodnemu kształtowaniu się poglądów obywateli. Zatem w informacji (zwłaszcza politycznej) musi istnieć równorzędność uczestników – wiąże się z tym brak preferencji dla poszczególnych punktów widzenia, która mogłaby powodować opresję wszelkich mniejszości.

Można by się więc spodziewać, że codzienne wydarzenia będą różnorodne. Ale patrząc na agendę pierwszych trzech tematów w „Wiadomościach” TVP1, narzuca się pewna prawidłowość. Tematy te układają się w stałe narracje, które można nazwać: 1. Naprawa Polski; 2. Opozycja działała źle i oklapła oraz 3. Na Zachodzie źle, Zachód moralnie gnije. Jeśli któraś z tych trzech narracji nie pojawia się w pierwszej trójce, znajdziemy ją w dalszej części serwisu informacyjnego.

Świat przedstawiony

Naprawa Polski oznacza, że relacje z wydarzeń mają odpowiedni spin, czyli kierunek interpretacyjny. Np. w kwestii naprawy Polski rządy Prawa i Sprawiedliwości oznaczają troskę o zwykłego Polaka i jego życie. Nieważne, czy mówimy o zachowaniu miejsc pracy, czy o programie 500+, czy o podatku bankowym. Układy się skończyły – żadne grupy nie będą dłużej uprzywilejowane i wszystko, co dzieje się w państwie, będzie jawne. To ukierunkowanie interpretacji zawiera się w odpowiednim zamknięciu każdego materiału. Np. temat zgodnie z myślą rządu zamyka ekspert Centrum Adama Smitha Andrzej Sadowski, minister Ziobro podsumowuje kwestię łączenia funkcji prokuratora i ministra, a Joachim Brudziński zwiększanie wydatków budżetowych nazywa urealnieniem budżetu po poprzednikach.

Wzór się powtarza w kolejnych wydaniach: PiS naprawia państwo po tym, co zastało. Partia musi przeprowadzić reformy, gdyż kraj po rządach PO nie funkcjonuje jak należy. Choć w „Wiadomościach” są głosy opozycji, pełnią funkcję „psy szczekają, karawana jedzie dalej”. Po wybraniu nowego szefa PO (26.01) Beata Mazurek (rzeczniczka klubu parlamentarnego PiS) podsumowuje: „Będziemy realizować nasz program, bez względu na to, co politycy PO będą o nas mówić”. Podobnie w materiale o projekcie ustawy o prokuraturze (28.01) Zbigniew Ziobro stwierdza, że podzielone na puzzle państwo źle działa, jest nieefektywne. Dopiero połączenie tych dwóch urzędów sprawi, że przestępcy będą skutecznie ścigani. Michał Wójcik (PiS) podsumowuje: Kończymy eksperyment, który rozpoczęły PO i PSL.

Ponieważ Polska była w ruinie, w obrazach telewizyjnych PiS pomaga i ocala. 29.01 rząd ratuje upadającą kopalnię dolomitu Jaźwica w Chęcinach w ramach zapowiadanej w kampanii reindustrializacji Polski. Premier Szydło na tle hałd i szybów kopalnianych oświadcza, że „dla nas ważna jest gospodarka, dla nas ważny jest przemysł, polskie firmy, które chcemy wspierać”. Niestety, w późniejszych dniach nie ma informacji, że cztery kopalnie jednak trzeba będzie zamknąć.

Tragiczny los Polski ma swój epilog w informacjach zagranicznych. W ujęciu „Wiadomości” Polak podnosi się z klęczek spod jarzma zagranicznego kapitału, a Polska odzyskuje podmiotowość i własne zdanie, a nie tylko słucha pohukiwań z Unii. To Platforma dopuściła do tego, że nikt nie liczył się z naszym zdaniem.

Ilustruje to materiał z 29.01: Polska prowadzić będzie nową politykę zagraniczną; będzie bliżej współpracowała z W. Brytanią, USA i Europą Środkowo-Wschodnią. Szef dyplomacji mówi wprost: nie chcemy, aby ważne dla nas decyzje zapadały ponad naszymi głowami. Nawet jeżeli podejmują je nasi sojusznicy. Puentuje: Mamy troszkę inną wizję UE niż inne kraje UE, i jest to dozwolone.

Obrona zwykłych ludzi

W świecie przedstawionym „Wiadomości” PiS w swojej naprawie Polski broni zwykłych ludzi. Rzadko podaje się symulacje makroekonomiczne, za to nasze emocje są przy Polakach, kiedy np. w sprawie obłożenia handlu nowym podatkiem prezentowana jest historia everymana: Alicja Kwaśniak od 13 lat sama prowadzi sklep. Każdy rok jest trudniejszy od poprzedniego. W konkurencji z marketami czuje się jak Dawid (tu obrazek monet spadających na podajnik) z Goliatem. „Wszyscy jadą do dużych sklepów. A u nas to tylko albo na kreskę, albo co zbraknie”. Chciwe supermarkety muszą więc być ukarane.

Naprawa Polski i rozpoczęcie obrony Polaków to także ustawa repatriacyjna, dzięki której nawet 10 tys. Polaków wróci do Polski. Ciężar utrzymania Polaków będzie przeniesiony z samorządów na rząd (czyli budżet). Widzimy potomka zesłańców. Tam gdzie została zesłana jego rodzina, stacjonowała armia gen. Andersa. Teraz córka gen. Andersa (pełnomocnik rządu ds. dialogu międzynarodowego) tłumaczy, że kontynuuje dzieło ojca.

Naprawa sytuacji polskiej rodziny to projekt 500+. W informacji o tym, że projekt jest już w Sejmie, słyszymy, że po południu premier osobiście przywiozła go do Sejmu i triumfalnie ogłosiła: „Słowa dotrzymaliśmy”. W dalszej części pięciominutowego materiału pokazywane są wypowiedzi ekspertów o tym, że program pomoże rodzinom. Żeby nie robić mętliku w głowach telewidzów w późniejszych serwisach, nie pojawi się informacja o wypowiedzi rzeczniczki klubu PiS Beaty Mazurek, żeby samotne matki dorobiły sobie dzieci, jeśli chcą skorzystać z programu.

Ciekawie przedstawia się podawanie informacji o zmarłych. Mówi się o nich w kontekście odznaczeń otrzymanych od „właściwych” prezydentów. Np. zapowiedź materiału o jednym z najbardziej znanych popularyzatorów muzyki klasycznej w Polsce: „Prezydent Duda odznaczył go pośmiertnie krzyżem Odrodzenia Polski. Na Powązkach spoczął Bogusław Kaczyński”. Albo: „Zmarł Jerzy Tomaszewski, autor zdjęć dokumentujących powstanie warszawskie. Odznaczony przez Lecha Kaczyńskiego”. Aż strach być odznaczanym.

Opozycja oklapła

Drugi wielki temat „Wiadomości” to kontynuacja dawniejszej „winy Tuska”, obecnie winy PO. Wygląda to tak: PO zostawiła Polskę w chaosie, PiS musi teraz ją naprawić. Ale przeszkodzić w tym chce opozycja, która nie ma żadnych alternatywnych pomysłów – tylko jątrzy. Powinna jednak zająć się sobą, a nie krytykowaniem PiS, ponieważ się rozpada. Szeregi PO się kurczą, SLD i PSL nie mają pomysłu na siebie, a Nowoczesna ma jedynie lidera.

O opozycji w kryzysie opowiada pierwszy materiał z 26.01. Okazuje się, że Schetyna przejmuje partię w krytycznym momencie: „Działacze mogą odpłynąć do Nowoczesnej”. Ale 29.01. dowiadujemy się o kłopotach Nowoczesnej: „Jak informuje »Gazeta Wyborcza«, rozpoczął się rozłam w Nowoczesnej. Partię opuszczają posłowie z Poznania, Opola, Bydgoszczy, Rzeszowa czy Lublina”. Powołanie się na „GW” wypada dwuznacznie, gdyż w materiale jest też setka posła Kukiz’15 o tym, że z zasady nie czyta tej gazety. Z punktu widzenia dziennikarskiego: merytorycznie niewiele, ale z ideologicznego – prezentacja normy czytelnictwa. W końcu Michał Szułdrzyński („Rzeczpospolita”) stwierdza, że nie może być pięknie w partii, która jest oparta na jednym liderze (co – o ironio – tyczy się właściwie wszystkich partii prawicowych).

Mijają dwa dni i kolejna partia doświadcza tego samego: młodzi działacze opuszczają SLD. Jesteśmy informowani, że tylko w Warszawie odeszło 80 osób, a Sojusz nie może też podnieść się w sondażach, podobnie jak PSL. Żeby jednak SLD nie był samotny w porażce, mamy też informację, że już nikt nie chce współpracować z PO. Komentarz w materiale tłumaczy, że opozycja będzie skuteczna tylko wtedy, kiedy będzie działała razem, ale ani Nowoczesna, ani PSL, ani tym bardziej ugrupowanie Pawła Kukiza nie chcą trwałej współpracy z Platformą. Dlaczego? O tym mówią inne materiały; gdyż w czasach swoich rządów PO nie potrafiła nic zrobić dobrze.

Oczywiście w krytyce poprzedniego rządu nie ma nic złego, zwłaszcza gdy jest zasadna. Kluczowe jest jednak, jak takie materiały łączą się z innymi materiałami i z publicystyką; czy dotyczą tematu, czy tylko ilustrują schemat? Gdyby odpowiedź dotyczyła nieudolności polityków, zostałaby zachowana zasada krytyki racjonalnej. Ale wymowa materiałów dotyczy tego, że opozycja nie troszczy się o zwykłych Polaków, tylko o interes innych (korporacji zagranicznych, UE, przedsiębiorców, imigrantów).

Według „Wiadomości” PO nie tylko nie umiała pewnych rzeczy zrobić dobrze. Stworzyła niesprawiedliwy system, który niszczy człowieka. Dotyczy to i internauty, za którym ujął się w tweecie prezydent, i Piotra Staruchowicza, kibica, który jako podejrzany spędził w areszcie 8 miesięcy, a został uniewinniony.

Zachód: moralna zgnilizna

Trzeci temat, o zgniłym Zachodzie, uderza w tych, którzy by chcieli, żeby w Polsce było jak w Europie i żeby ją doganiać, a tak naprawdę trzeba się dystansować. Zresztą Europa powoli zaczyna przyznawać nam rację. Ponieważ rządy państw za wolno reagują, ludzie biorą sprawy w swoje ręce i sami wychodzą na ulice. Stracili bowiem zaufanie do polityków. Dotyczy to zwłaszcza Angeli Merkel, od której odsuwają się wszyscy, łącznie z jej koalicjantem (27.01). Kraje Zachodu już dawno powinny otworzyć oczy i zrozumieć, co o imigrantach mówiły kraje Europy Środkowo-Wschodniej, czyli Polska czy Węgry (29.01). U wrót Europy już stoją ludzie, którzy nie mają zamiaru się integrować, lecz chcą przerobić Europę na swoją modłę. Ich działania przybierają formę zorganizowanej przestępczości (26.01).

Tu w sukurs przychodzą eksperci – np. w materiale o tym, że duński parlament przegłosował kontrowersyjną reformę prawa azylowego, prof. Grzegorz Janusz (Zakład Praw Człowieka, UMCS) mówi: „Europa nie była przygotowana na taki napływ imigrantów, nie tylko obcych kulturowo, ale także osób, które są roszczeniowe. Nie chcą się integrować, nie chcą się dostosować”. Nie ma nic o tym, jak np. polskie prawo o uchodźcach wpływa na tę integrację.

Po zagrożeniu ze strony imigrantów (nie podaje się, ile przyznano w Polsce statusów uchodźcy) czas na klasyczne rosyjsko-niemieckie kleszcze: Niemcy i Rosja na arenie międzynarodowej znów działają wspólnie przeciwko Polsce – chodzi o budowę gazociągu Nord Stream II. Wystarczyłby aspekt ekonomiczny. Ale wicepremier Morawiecki z elokwencją łączy mit z ekonomią: „Wiemy o jednoczesnym rozbudowywaniu magazynów podziemnych Katharina, które zostały nazwane po carycy Katarzynie Wielkiej, która rozebrała Polskę z paroma krajami 200 lat temu, więc jej tak szczególnie miło nie wspominamy”.

Zepsucie moralne Zachodu wyraża się nie tylko tolerowaniem islamistów, ale też promowaniem niewłaściwych wartości. Zamiast pomagać ludziom, występują przeciw nim. 29.01 mowa o rekordowo dużej liczbie eutanazji w Belgii i że jest dozwolona także z powodów psychicznych. Podane przykłady eutanazji: seryjny gwałciciel i morderca, osoba transseksualna. 30.01 mowa o protestach we Włoszech w związku z wprowadzeniem związków partnerskich. Na ulice wyszło 2 mln osób, aby wspólnie wyrazić swój protest przeciwko kontrowersyjnej ustawie. Brakuje jednak informacji o tym, że 74 proc. Włochów popiera związki partnerskie (wg „International Bussines Times”).

Starannie dobierane są obrazy towarzyszące wiadomościom. Można by przypomnieć zarzuty, które podnosiło PiS w kwestii np. pokazywania prezydenta Kaczyńskiego w mediach liberalnych. Z wypracowanymi obrazami przy pokazywaniu premier czy prezydenta kontrastują te towarzyszące relacjonowaniu opozycji: np. Ryszard Petru powłóczący kontuzjowaną nogą. W materiale o procesie w sprawie organizacji lotu do Smoleńska widzimy śmiejącego się Tomasza Arabskiego – co w zestawieniu z tragedią musi budzić w widzu negatywne emocje.

Pojawił się też reportaż o braku wydarzenia, czyli pierwszym weekendzie bez protestów KOD. Reporter zadaje pytanie, czy kończy się zapał działaczy, a w tle ujęcia: pierwsza demonstracja KOD – tłumy, z zeszłego tygodnia – zdecydowanie mniej ludzi, dzisiaj – pusto.

Argumentacja i utyskiwania

Problem ze spełnieniem kryteriów obecnej ustawy medialnej leży też w tym, że materiały nie oddają różnorodności opinii poprzez argumentacje różnych stron. Np. we wzorcu „naprawa Polski” mamy nie tylko definicje rządowe, ale i pełną rządową argumentację. Przeciwstawione temu są jedynie szybko cięte utyskiwania posłów z każdej partii, które nie układają się w kontrargumentację. Nie ma więc mowy o balansie racji. Druga kwestia to argumentacja niepełna bądź selektywny wybór faktów w sprawie. Np. w sprawie projektu rejestru pedofilów jest mowa o tym, że projekt jest oparty na działaniach w innych krajach – ale bez mowy o efektach tych doświadczeń. W informacji o tym, że przyjęto budżet, a poprawka o dofinansowaniu Wyższej Szkoły Kultury Medialnej w Toruniu została wycofana, zabrakło podania powodów. Podobnie o tym, że aby sfinansować Światowe Dni Młodzieży, zmieniono budżety NIK, Krajowego Biura Wyborczego oraz RPO. Natomiast w materiale o wzroście liczby eutanazji w Belgii zabrakło np. informacji o tym, ile jest w Polsce samobójstw, co dawałoby pojęcie o skali zjawiska.

Techniki publicystyki

Esencją jest wycinanie mainstreamu. Polega to na tym, że w programie publicystycznym występuje dwóch ekspertów (mających się równoważyć) oraz dość odległe od siebie i od centrum głosy – „Gazeta Polska Codziennie”, którą trudno posądzić o wyważony głos, i „Przegląd”, który jest tygodnikiem z wprost przeciwnej galaktyki. W ten sposób głos liberalny (który mógłby coś mówić, reprezentując środowiska opozycji sejmowej) nie istnieje. Łatwiej wtedy stawiać tezę, że PO się kończy, a jej wyborcy odpływają.

W następnej audycji, dwa dni później, mamy podobny schemat zastosowany przez wydawcę. Gośćmi programu są Agnieszka Wiśniewska („Krytyka Polityczna”), Grzegorz Osiecki („Dziennik Gazeta Prawna”), Tomasz Wróblewski („Wprost”) i Michał Karnowski („wSieci”). W programie były poruszane dwa tematy: program 500+ oraz postępowanie toczące się w sprawie katastrofy smoleńskiej (oskarżenie Tomasza Arabskiego). Prowadzący ironicznie przywoływał komentarze krytyczne dotyczące 500+. Jeśli chodzi o materiał o Smoleńsku, Karnowski postuluje, że wreszcie sprawa powinna być wyjaśniona – bo wszystko to, co działo się w samolocie i wokół samolotu, jest związane z odpowiedzialnością PO, gdyż wydarzyło się za rządów PO (czyli jeśli np. firma Amber Gold powstała w połowie rządów prezydenta Kaczyńskiego, to on jest za nią odpowiedzialny?).

Podobnie w programie „Minęła 20” (1.02). Wśród gości niegroźna, bo pozaparlamentarna lewica – Agata Czarnacka (Lewica24.pl) tworzy pluralizm z Piotrem Lisiewiczem („Gazeta Polska”), a do tego Sławomir Pałka (Krajowa Rada Sądownicza) i mec. Olgierd Pogorzelski oraz Norbert Olenkiewicz. Temat programu to sprawa wyroku w sprawie Piotra Staruchowicza, oskarżonego przez świadka koronnego o kupno 1 kg amfetaminy.

Sąd nie miał wystarczającej pewności, aby orzec o winie. Jednym z faktów jest to, że „Staruch” był już wcześniej zatrzymywany, ale liczy się bardziej drugie dno sprawy – konflikt pomiędzy ruchem kibicowskim a poprzednim rządem (pokazanie tłumu skandujących kibiców z transparentami o Tusku). Ogólna narracja dotyczy tego, że władza PO uwzięła się na kibiców. Lisiewicz tłumaczył, że rząd chciał się pokazać jako walczący ze złem, a na kozła ofiarnego wyznaczono kibiców. W czasie jego wypowiedzi realizator pokazuje kibiców idących z wieńcami, w patriotycznych koszulkach.

Najbardziej popularną i zauważalną z cech publicystyki jest – podobnie jak u Tomasza Lisa w czasie apogeum jego zrutynizowania – zajmowanie stanowiska przez prowadzącego, co zaburza balans głosów w debacie.

Podsumowując, mamy zróżnicowanych publicystów, ale z mediów mających relatywnie mały zasięg lub słabych w obecnym układzie sił. Słowem – mamy pluralizm oswojony, w foremce, uklepany odpowiednio w podsumowaniu przez prowadzącego.

***

PS 29.01 (a więc w połowie analizowanego tu tygodnia „Wiadomości”) Rada Programowa Telewizji Polskiej przyjęła uchwałę, w której zwraca uwagę na stronniczy i propagandowy charakter kilku ostatnich wydań „Wiadomości”. Informacja ta nie wpłynęła na charakter późniejszych wydań serwisu.

***

Agata Kostrzewa, analityk narracyjny. Ukończyła studia w Instytucie Dziennikarstwa, a także w Instytucie Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego. Bada przekazy medialne, zwłaszcza te dotyczące reklam oraz spraw społecznych. Pracuje w Narrative Impact.

***

Dr hab. Jacek Wasilewski, medioznawca, specjalista – analityk narracji i przekazów medialnych. Autor m.in. książki „Opowieści o Polsce. Retoryka narracji”. Ekspert KRRiT w zakresie analiz przekazów dziennikarskich. Zajmuje się również analizą komunikacji reklamowej i filmowej.

Polityka 7.2016 (3046) z dnia 09.02.2016; Polityka; s. 21
Oryginalny tytuł tekstu: "Wiadomości (p)o dobrej zmianie"
Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną