Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Skalski: Nalot na „Fakty i Mity” to demonstracyjna bezczelność

Flickr CC by 2.0
Inicjatorzy nalotu założyli, że ludzie zareagują na zasadzie: takiemu to się należało! I nie będą patrzeć na prawny i społeczny aspekt tej sprawy – pisze Ernest Skalski o zatrzymaniu redaktora naczelnego „Faktów i Mitów”. W sprawie zabrał głos Rzecznik Praw Obywatelskich.

Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji weszli do redakcji tygodnika „Fakty i Mity” w poniedziałek 15 lutego. Zabrali ze sobą kopie dysków redakcyjnych i księgowych. Zatrzymali też redaktora naczelnego pisma Romana Kotlińskiego. Dopiero po dwóch dobach, w środę, prokuratura wydała w tej sprawie komunikat.

Według publicysty Ernesta Skalskiego (autora związanego dawniej m.in. z POLITYKĄ i „Gazetą Wyborczą”) nalot na „Fakty i Mity” to jednocześnie „demonstracyjna bezczelność” władzy jak i „próbny kroczek”, którego powinny obawiać się inne media. „Nie liczymy się z niczym, żebyście wiedzieli, że wszystko możemy. I jakby co, to was nic nie uchroni” pisze w komentarzu dla „Studia Opinii”.

Skalski przypomina, że zatrzymany przez CBŚP Roman Kotliński to były ksiądz, były poseł Ruchu Palikota, krytykujący Kościół katolicki i PiS. „To wszystko musiało być brane pod uwagę. Opinia publiczna wszystko traktuje ad personam, a nie ad meritum. Inicjatorzy nalotu założyli, że ludzie zareagują na zasadzie: kogo trafiło? Takiemu to się należało! I nie będą patrzeć na prawny i społeczny aspekt tej sprawy” - stwierdza publicysta. I dodaje: „Pismo Kotlińskiego też się mało komu podoba, ale co to ma do rzeczy? A to, że jest jednym z tych, którzy podnoszą rękę na Kościół, a więc na Polskę, według wykładni Kaczyńskiego. I jemu, wraz z jego partią, też ostro tam się dostaje. Nie tylko tam, więc inne redakcje mogą wyciągnąć wnioski z tej akcji”.

Publicysta zaznacza, że to nie pierwsza w ostatnim czasie interwencja służb na redakcję, ale w przypadku tygodnika „Wprost” istniał przynajmniej „jakiś związek tej akcji z publikacjami w tygodniku. W przypadku »FiM« trudno się czegoś takiego dopatrzeć” zaznacza Skalski. Podkreśla, że nawet jeśli zarzuty wobec Kotlińskiego zostaną potwierdzone dotyczą one podżegania do morderstwanie zmieni to wymowy nalotu na redakcję.

Zdaniem Skalskiego, nawet gdyby kiedyś Kotliński został uniewinniony, nic, w tym wysokie odszkodowanie „nie zwróci mu tego, co przeszedł i co zapewne przejdzie jeszcze jego pismo”. „Nawet jeśli przyjdzie kiedyś czas rozliczeń i uda się uwodnić bezprawie dokonanego nalotu na redakcję, Zbigniew Ziobro i jego ludzie będą mieli prawomocne orzeczenie, że działali w interesie społecznym, więc z mocy ustanowionego przez siebie prawa nie ponoszą odpowiedzialności” tłumaczy publicysta.

O wyjaśnienia w sprawie działań w redakcji „Faktów i Mitów” zwrócił się do policji i prokuratury Rzecznik Praw Obywatelskich. Adam Bodnar poprosił o „ocenę działań funkcjonariuszy (w szczególności w zakresie podstawy prawnej i ich proporcjonalności w kontekście stawianych zarzutów i odległości czasowej od wszczęcia postępowania w sprawie)”.

Zdecydowane stanowisko zajęło również Towarzystwo Dziennikarskie (zdominowane przez sympatyków PiS Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich w ogóle się nie wypowiedziało). „Nie wiemy, jakie były powody akcji policji i prokuratury, ale wkroczenie do jakiejkolwiek redakcji i konfiskata materiałów redakcyjnych, które objęte są tajemnicą dziennikarską, jest wydarzeniem budzącym najwyższy niepokój” czytamy w specjalnym oświadczeniu TD.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną