Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Efekt Macierewicza: Fala odejść na najwyższych stanowiskach w armii

Generał dywizji Janusz Bronowicz Generał dywizji Janusz Bronowicz Forum
Najważniejsi generałowie mają dość, dowództwo polskiego wojska traci większość najważniejszych szefów.

Konkretnie Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, czyli kluczowy element systemu dowodzenia w Wojsku Polskim. W przeciągu ostatnich kilku dni wymówienia złożyli niemal wszyscy najważniejsi dowódcy. Na 23 zatrudnionych w DGRSZ generałów prośbę o zwolnienie z wojska złożyło aż pięciu z nich. W tym aż trzech generałów dywizji (tzw. dwugwiazdkowych).

Lista osób, które zdecydowały się na ten krok, nie jest podawana do opinii publicznej. Wśród osób, które zdecydowały się odejść, nieoficjalnie wymieniany jest generał dywizji Janusz Bronowicz, inspektor Wojsk Lądowych, który sprawuje pieczę nad największym komponentem polskiej armii.

Generał Bronowicz w wojsku przeszedł przez wszystkie niemal szczeble kariery. Z sukcesami dowodził polskim komponentem podczas VI zmiany w Afganistanie. Był również zaangażowany w przygotowania do największych ćwiczeń polskiej armii od czasów rozwiązania Układu Warszawskiego. W ćwiczeniach Anakonda 2016 ma wziąć udział ponad 25 tys. żołnierzy, w tym 12 tysięcy polskich.

Informacja jest tym bardziej niepokojąca, że wraz z generałem Bronowiczem do dymisji podać się mieli również jego obydwaj zastępcy – generałowie Andrzej Kuśnierek i Stanisław Olszański. Bez szefa pozostanie również Inspektorat Marynarki Wojennej. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że wiceadmirał Marian Ambroziak również jest wśród osób, które zdecydowały się pożegnać z mundurem.

Jakby tego było mało, dowództwo traci również swojego szefa sztabu. 29 lutego rezygnację złożył generał dywizji Ireneusz Bartniak. Generał Bartniak jest jedynym z wymienionych oficerów, który oficjalnie potwierdził swoją chęć odejścia. We wniosku do ministra Antoniego Macierewicza poprosił, żeby szef resortu skrócił przysługujący mu półroczny termin wypowiedzenia. Bartniak swój krok uzasadnia „względami osobistymi”. Nie chce tego komentować, podobnie jak decyzji swych kolegów.

Ktokolwiek w polskiej armii zostanie wyznaczony na jego miejsce, z pewnością nie będzie miał takiego doświadczenia jak on. Generał Bartniak zdobywał je m.in. na IX zmianie w Iraku, gdzie wraz z generałem Tadeuszem Bukiem toczył ciężkie boje z partyzantką iracką, która wcześniej przejęła niemal całkowite panowanie nad miastem Diwanija. Generał Bartniak w służbie był od 35 lat. 55-letni oficer odchodzi u szczytu zawodowych możliwości. Podobnie zresztą jak pozostali.

Takiej fali dymisji nie było jeszcze w historii polskiej armii ostatnich lat. Choć są dobrowolne, oficerowie nieoficjalnie wiążą je z atmosferą, która panuje w resorcie po objęciu stanowiska szefa MON przez Antoniego Macierewicza. – Jako oficer nie mogę inaczej wyrazić swojego zdania, jak po prostu odchodząc – mówi jeden z generałów.

Fala odejść to zła wiadomość nie tylko dla polskich żołnierzy. Za kilka tygodni do Polski zaczną przyjeżdżać pierwsze oddziały amerykańskich żołnierzy, którzy będą brali udział w ćwiczeniu Anakonda 2016 (7–17 czerwca). Amerykanie zdecydowali się przysłać do Polski rekordową liczbę 10 tys. żołnierzy. Kolejne trzy tysiące przyślą pozostali członkowie NATO. Ćwiczenia miały być wielką manifestacją jedności i siły sojuszu w przededniu lipcowego szczytu NATO w Warszawie.

Zdziesiątkowanie systemu dowodzenia niedługo przed tak ważnymi wydarzeniami to fatalna wiadomość, która z pewnością zostanie zauważona i to nie tylko przez naszych sojuszników. Amerykanie już zwrócili się z pytaniem do MON, jak należy interpretować te informacje i czy będą miały one wpływ na przebieg ćwiczenia i dalszą współpracę wojskową. MON na razie milczy.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną