Trybunał Konstytucyjny (w 12-osobowym składzie) ogłosił wyrok w sprawie zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS.
Ustawa, zdaniem sędziów Trybunału, jest niezgodna z konstytucją ze względu na:
- konstytucyjną zasadę poprawnej legislacji
- usunięcie z ustawy o TK rozdziału o stwierdzeniu przez Trybunał przeszkody w sprawowaniu funkcji prezydenta RP
- możliwość wszczynania „dyscyplinarki” sędziego TK na wniosek prezydenta RP lub ministra sprawiedliwości
- możliwość wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm
- uniemożliwienie Trybunałowi „rzetelnego i sprawnego” działania i ingerencję jego niezależność, co narusza zasadę państwa prawa
- zapis o badaniu spraw w kolejności wpływu
- wydłużenie terminów na rozpatrzenie spraw w TK
- zapis o wymogu większości 2/3 głosów do wydania wyroku w pełnym składzie
- zapis, że pełny skład to minimum 13 sędziów
- brak vacatio legis.
TK nie uznał jednak trybu uchwalenia noweli za niekonstytucyjny.
Sędzia Stanisław Biernat ogłaszając uzasadnienie wyroku, podkreślił, że jest on „wydawany w sytuacji szczególnej i stanowi konieczny warunek funkcjonowania Trybunału”. Podkreślił też, że zgodnie z art. 190 ust. 1 konstytucji orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne, „nie można nie publikować wyroku TK, stwierdzając nieważność postępowania”.
Premier odmawia publikacji
Premier Beata Szydło zapowiedziała już, że rozstrzygnięcie Trybunału nie jest orzeczeniem „w myśl obowiązującego prawa” i „nie może łamać konstytucji i takiego dokumentu publikować”. Zdaniem ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry decyzja TK odbyła się z pogwałceniem prawa, posiedzenie TK to „spotkanie sędziów”, które „pogłębia kryzys konstytucyjny”.
Z kolei rzeczniczka klubu parlamentarnego PiS Beata Mazurek uznała, że „prezes Rzepliński zwołując nieformalne, niekonstytucyjne posiedzenie TK, zrezygnował z roli niezależnego sędziego i tak naprawdę stał nie nieformalnym przywódcą opozycji. Tworzy piątą władzę, którą jest trybunał antykonstytucyjny”.
Spór o przepisy
Skargę na nowelę ustawy o Trybunale z 22 grudnia ubiegłego roku (która weszła w życie sześć dni później) złożyły PO, PSL i Nowoczesna, I prezes SN, RPO i KRS. Według posłów opozycji nowelę przyjęto „w skandalicznym trybie, niezgodnie z jakimikolwiek procedurami parlamentarnymi, ale przede wszystkim z naruszeniem konstytucji”.
Według noweli autorstwa PiS TK co do zasady ma orzekać w pełnym składzie liczącym co najmniej 13 spośród 15 sędziów Trybunału – wcześniej pełny skład to co najmniej 9 sędziów. Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie, jak wcześniej, zwykłą.
W posiedzeniu TK nie uczestniczyła delegacja Sejmu, Rady Ministrów i prokuratora generalnego. Według nich sprawa powinna być rozpoznana w składzie 13-osobowym oraz według kolejności wpływu wniosku.
W 12-osobowym składzie orzekającym w środę znalazło się dwoje sędziów włączonych do TK przez prezesa Rzeplińskiego na początku stycznia – Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski (oboje złożyli zdania odrębne do wyroku).
Przyłębska i Pszczółkowski zostali wybrani przez Sejm razem z trojgiem innych sędziów na miejsce sędziów TK, których kadencje minęły w grudniu.
„Spotkanie towarzyskie”
Tuż po połączeniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniew Ziobro próbował odroczyć – jak wcześniej podkreślał „niekonstytucyjną” – rozprawę TK o 14 dni. Trybunał odrzucił jednak ten wniosek pierwszego dnia posiedzenia, 8 marca.
Ziobro w trakcie kilku dni urzędowania jako prokurator generalny zdążył też wycofać stanowisko swojego poprzednika w sprawie zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Zostało ono przygotowane przez Andrzeja Seremeta, który uznał, że przepisy wprowadzone nowelizacją doprowadziły do paraliżu sądu konstytucyjnego i naruszyły niezawisłość sędziów.
O tym, co dalej stanie się z Trybunałem Konstytucyjnym, można przeczytać w najnowszym numerze POLITYKI.
Posłuchaj, co o sytuacji wokół TK sądzą publicyści POLITYKI: