Trwają próby stworzenia nowej definicji Polaka, gdyż prezesowi PiS nie podoba się, że obecnie za Polaka uważa się każdy, kto chce. Jego zdaniem wszyscy powinni się dowiedzieć, kim są naprawdę, zwłaszcza jeśli twierdzą, że są Polakami, a nie są. Np. wiele osób z KOD podaje się za Polaków, chociaż ich poglądy temu przeczą, gdyż są to poglądy sprzeczne z poglądami tych Polaków, co do których prezes jest absolutnie pewien, że są Polakami.
Dawna definicja wymagała, żeby Polak był katolikiem, ale w dzisiejszej sytuacji politycznej jest to niewystarczające. Dlatego Andrzej Duda i Jarosław Kaczyński zaproponowali własną klasyfikację Polaków, którą otwierają ludzie tzw. pierwszej kategorii. Kim są ci ludzie? „To my właśnie jesteśmy ludźmi pierwszej kategorii” – wyjaśnił niedawno w oficjalnym wystąpieniu Andrzej Duda, precyzując, że chodzi mu o ludzi, „których interesy przede wszystkim tu muszą być realizowane”.
Nieco niżej jako Polacy plasują się osoby wierzące w wybuchy na pokładzie tupolewa, spisek przy Okrągłym Stole i w to, że Lech i Jarosław Kaczyńscy są legendarnymi przywódcami Solidarności. A także „genetyczni patrioci”, krewni i potomkowie żołnierzy wyklętych, ci, którzy „chcą, by polska godność została przywrócona”, jak również synowie i wnukowie tych, „których krew na rękach mają ojcowie i dziadkowie dzisiejszych niemieckich polityków”.
Drugą kategorię Polaków otwierają Polacy gorszego sortu – wegetarianie, nosiciele futer, rowerzyści, ateiści, zwolennicy liberalnej demokracji, Komisji Weneckiej, komisji Millera, agenta Bolka, odnawialnych źródeł energii, a także wielbiciele „Idy”, Wajdy, obrońcy pornografii, osoby „kierujące się pseudoeuropejską poprawnością polityczną” oraz zwolennicy „pseudorozwoju, który sprowadza się tylko i wyłącznie do konsumpcji”.
Najniższą kategorią Polaków są „ludzie, którzy z nami walczą”, tzn. „komuniści i złodzieje” dotknięci genem zdrady doiciele Polski, chodzący ze skargami na Polaków do UE i ambasady Rosji. Innymi słowy wszyscy, którzy „zostali w ostatnim czasie odspawani od stołków, na których wydawało im się, że będą siedzieli przez lata”. Zresztą ci ludzie „uważają Polskę za anachronizm”, dlatego nie wiadomo, czy w ogóle są Polakami, czy tylko w celach maskujących „przybierają barwy ochronne i próbują być biało-czerwoni”.
Duda i Kaczyński nie precyzują, czy nie-Polacy mają jeszcze szansę na powrót do polskości. Ale moim zdaniem nie można ich skreślać, oni mogą się jeszcze poprawić i przyłączyć do macierzy, powinni tylko zrzucić te swoje barwy ochronne, żebyśmy wiedzieli, z kim mamy do czynienia. I nie powinni kręcić, ale do wszystkiego się przyznać, jak pan Zelnik, który co prawda miał w przeszłości mroczny i obcy naszej tradycji epizod egipski związany z „Faraonem”, ale złożył samokrytykę i zerwał tamte kontakty, dzięki czemu stał się Polakiem pierwszej kategorii.