Podczas manifestacji organizowanych przeciw zaostrzeniu przepisów aborcyjnych na wielu transparentach widnieje pytanie: „Gdzie jest Pierwsza Dama?”. Głos w sprawie tzw. kompromisu aborcyjnego zabrała przed laty Maria Kaczyńska. I ten fakt Agacie Dudzie wypominają teraz Polacy, a zwłaszcza Polki, które oczekują gestu solidarności.
Agata Duda głosu jednak najpewniej nie zabierze. Tak przynajmniej twierdzi rzecznik prezydenta Marek Magierowski, który – w jej imieniu – zapowiedział, że „pani prezydentowa nie będzie udzielać żadnych komentarzy w tej sprawie”. Podczas kampanii wyborczej Agata Duda wypowiadała się częściej, głośniej, słyszalnie. Twierdziła na przykład, że nie obawia się prezesa PiS.
Milczy jednak wymownie. – Małżonka prezydenta naszego kraju powinna zabierać głos, to jej przywilej. Powinna z niego korzystać. A jeśli nie, to może warto zmienić funkcję? Na przykład w klasztorze dużo się milczy... – zastanawia się Agata Passent, uczestniczka sobotniego protestu.
Skoro Pierwsza Dama zdecydowała się milczeń, to pozostawia (szerokie) pole do domysłów. Oto co sądzą Polki: