Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Rząd PiS popiera Tuska w RE. Przejaw dobrej woli czy pragmatyzm?

European Council / Flickr CC by 2.0
Rząd PiS poprze Donalda Tuska w jego staraniach o drugą połowę kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej.
Ryszard Czarnecki napisał w „Rzeczpospolitej”, że rząd PiS poprze Donalda Tuska w jego staraniach o drugą połowę kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej. Argument, który wysunął europoseł za takim rozwiązaniem, wydaje się dość wątły i opiera się na kryterium narodowości – otóż Polska poprze Tuska, bo jest Polakiem.
Na debacie POLITYKI INSIGHT miałem okazję spytać o tę sprawę Konrada Szymańskiego, ministra ds. unijnych. Również on zasugerował, że rząd poprze byłego premiera, a argumentację nawet rozbudował. Pochwalił działania Tuska w sprawie kryzysu uchodźczego, powiedział, że negocjacje z nim były udane i że potencjalni inni szefowie Rady Europejskiej mogliby być gorsi.
Z tych deklaracji niewiele na razie wynika, bo zanim stolice na serio zabiorą się za wybór przewodniczącego Rady, wiele się jeszcze zdarzy, a połowa kadencji byłego premiera upływa w 2017 r. Co więcej, Polska nie mogłaby samodzielnie zablokować nominacji, wydaje się też wątpliwe, żeby np. przy jednoznacznym poparciu Niemiec PiS kładł się Rejtanem, by Tuska utrącić.
Załóżmy jednak, że w naszym równaniu są tylko rząd PiS i Tusk, a ściślej – Jarosław Kaczyński i Tusk. Czy prezes PiS, gdyby to tylko od niego zależało, przedłużyłby kadencję człowiekowi, z którym tyle razy przegrywał? Słowa Czarneckiego nie padły bez powodu; są świadectwem rozterek w partii rządzącej, a być może nawet wahań samego Kaczyńskiego.

Reklama