Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Komu przeszkadzał Piotr Kosmaty? (Nie)dobra zmiana prokuratora

Piotr Kosmaty został odsunięty na boczny tor. Piotr Kosmaty został odsunięty na boczny tor. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
Odsunięcie prokuratora od roli oskarżyciela w procesie Aleksandra Gawronika to zadziwiająca decyzja. Wygląda na to, że nie uczyniono tego z powodów merytorycznych, ale w ramach rozgrywek personalnych.

Piotr Kosmaty był przez lata rzecznikiem prasowym (cenionym przez dziennikarzy) Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie i jednocześnie prokuratorem liniowym, prowadzącym wiele trudnych spraw. Postawił przed sądami i doprowadził do skazania kilku groźnych zabójców. Oskarżył lekarzy więziennych o złe wykonywanie obowiązków w związku ze śmiercią z wygłodzenia w krakowskim areszcie obywatela Rumunii Claudiu Crulica. Dwie osoby w pierwszej instancji skazano, po odwołaniach sprawa toczy się nadal. W rekordowo krótkim czasie schwytał i oskarżył sprawców kradzieży napisu „Arbeit Macht Frei” znad bramy do obozu śmierci Auschwitz. Od zdarzenia do skazania winnych upłynęły zaledwie trzy miesiące.

Przełożeni doceniali skuteczność Kosmatego i prawdopodobnie dlatego to jemu przydzielono wznowione po latach śledztwo w sprawie zaginięcia w 1992 r. poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętary. Wykonał w tej sprawie więcej niż wszystkie ekipy śledcze prowadzące to postępowanie w przeszłości. Pokonywał tysiące kilometrów, wielokrotnie podróżując na trasie Kraków–Poznań, docierał do nowych faktów, ustalał nieznane wcześniej okoliczności. Jako pierwszy odważył się oficjalnie uznać, że Ziętarę zamordowano. Zarzut podżegania do zabójstwa postawił biznesmenowi Aleksandrowi Gawronikowi.

Początkowo oskarżał o udział w porwaniu i zabójstwie dwóch ochroniarzy z poznańskiej firmy Elektromis, ale musiał ten wątek umorzyć, ponieważ wycofali się z zeznań jedyni świadkowie. Prawdopodobnie zostali zastraszeni. Sprawa Gawronika toczy się przed poznańskim sądem, a oskarżycielem był tam do niedawna Piotr Kosmaty, autor aktu oskarżenia.

Kiedy do polskiej prokuratury dotarła tzw. dobra zmiana w postaci nowelizacji ustawy, natychmiast dokonano reorganizacji i zlikwidowano prokuratury apelacyjne.

Reklama