Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Finansowe zobowiązania Jarosława Kaczyńskiego. Pożycza tylko od zaufanych osób

. . Bartek Wutke/Newspix.pl / Polityka
Okazuje się, że Jarosław Kaczyński wciąż spłaca dwa, jak napisał w swoim oświadczeniu, „zobowiązania prywatne”.

Na stronach sejmowych opublikowano dziś oświadczenia majątkowe posłów. Okazuje się, że Jarosław Kaczyński wciąż spłaca dwa, jak napisał w swoim oświadczeniu, „zobowiązania prywatne”. 80 tys. zł wobec Janiny Goss i 25 tys. zł wobec Kazimierza Kujdy.

Prezes PiS ma też wciąż do spłaty kredyt, który zaciągnął w SKOK-u Stefczyka. Pożyczył 140 tys. zł pod hipotekę domu na warszawskim Żoliborzu, z którego jedna trzecia należy do niego. W wyjaśnieniach do oświadczeń majątkowych Kaczyńskiego z poprzednich lat czytamy, że zapożyczył się w SKOK-u, aby spłacić dług u osób prywatnych.

Jarosław Kaczyński oświadczył, że powodem zaciągnięcia jego wszystkich zobowiązań była „opieka nad chorą mamą i koszty związane z Jej upamiętnieniem”. Matka braci Kaczyńskich zmarła w połowie stycznia 2013 r. – Prezes urządził w domu mały szpital, zatrudnił najlepsze opiekunki, potrzebował wielu drogich leków i sprzętów, a to wszystko sporo kosztowało. Potem wystawił swojej mamie pomnik, który też musiał sporo kosztować – mówi osoba związana z kierownictwem PiS. Dodaje, że dla prezesa PiS pożyczanie pieniędzy to sprawa bardzo intymna i dlatego pożycza je tylko od osób najbardziej zaufanych. – Na pewno takimi osobami są Janina Goss i Kazimierz Kujda. Prezes wie, że oni nie będą czuli z tego powodu wobec niego żadnej wyższości – dodaje polityk PiS. Żadne z nich nie jest posłem ani czynnym politykiem PiS.

Janina Goss to wierna towarzyszka prezesa PiS od czasów Porozumienia Centrum do dziś (jej sylwetka w najnowszym numerze POLITYKI). Od lutego Goss zasiada w radzie nadzorczej strategicznej spółki skarbu państwa PGE.

Kazimierz Kujda to długoletni znajomy prezesa i Goss. Kujda w grudniu zeszłego roku, zaraz po tym, jak PiS przejął władzę, został prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Za poprzednich rządów PiS też prezesował w NFOŚiGW. Forsował dotacje dla fundacji Lux Veritatis ojca Tadeusza Rydzyka na słynną geotermię. Kiedy PiS nie rządził, to Kujda doglądał biznesów prezesa. W latach 2008–2015 był prezesem zarządu spółki Srebrna, którą kierował też w latach 1995–1998. Goss w Srebrnej była jego zastępcą. Spółka przejęła w latach 90. dwa warszawskie biurowce po Fundacji Prasowej Solidarność. To zaplecze finansowe wiernych kompanów Kaczyńskiego, które pozwoliło im przetrwać chude lata. Kujda był też w zarządzie Fundacji Prasowej Solidarność.

Przypomnijmy, że w czerwcu dwa lata temu POLITYKA ujawniła, że to właśnie Janina Goss, szara eminencja PiS, jest osobą, która w 2011 roku pożyczyła Jarosławowi Kaczyńskiemu 200 tys. zł. To jej nazwiska jako swego pożyczkodawcy prezes PiS nie chciał ujawnić w oświadczeniu majątkowym.

Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie domniemanego zatajenia przez Jarosława Kaczyńskiego prawdy w oświadczeniach majątkowych z lat 2011–2014 przez nieumieszczenie w nich danych wierzyciela. Jednak Jarosław Kaczyński na prośbę komisji etyki poselskiej, która bada oświadczenia majątkowe posłów, złożył korektę do swoich oświadczeń i wyjawił nazwisko osoby, u której się zapożyczył.

Prezes PiS poza tymi długami ma ok. 12 tys. zł oszczędności, które od początku kadencji stopniały o 3 tys. zł. W zeszłym roku Jarosław Kaczyński zarobił na rękę 117 tys. zł z tytułu uposażenia poselskiego i 29 tys. zł z poselskich diet. W wywiadzie dla Superstacji dwa miesiące temu mówił, że żyje skromnie. „Wracam do domu późno, trochę sprzątam, robię sobie kolację, obsługuję koty, czytam często rzeczy z pracy. (…) Gdy mam wolne, czasem coś czytam, patrzę na telewizję. Bardzo późno kładę się spać, oglądam powtórki audycji politycznych, czasem sport, walki”.

Prezes nie wydaje pieniędzy na podróże, bo nie lubi wyjeżdżać. Nie ma dzieci. Nie wydaje też na utrzymanie samochodu ani na paliwo, bo ma do dyspozycji partyjny, za który płaci PiS. Może się więc wydawać dziwne, że przy takich zarobkach i takim trybie życia oszczędności Jarosław Kaczyński ma tak małe, a długi do spłacenia wciąż spore.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną