Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Yakshemash

Polska – Ukraina: Co nam zostało po Euro 2012

Warszawski Stadion Narodowy, symbol Euro 2012. Dziś już nie budzi sporów. Warszawski Stadion Narodowy, symbol Euro 2012. Dziś już nie budzi sporów. Andrzej Bogacz / Forum
Cztery lata po wspólnej organizacji Euro 2012, które miało nam dać cywilizacyjnego kopa i zbliżyć nas do siebie, nie ma już ani tamtej Polski, ani tamtej Ukrainy. Nie ma Tuska, Janukowycza, nie ma nawet Platiniego.
Doniecka Donbas Arena częściowo zniszczona przez działania wojenne. Lotnisko w Doniecku zdewastowane przez wielomiesięczne walki, ciągle nie działa.Shamil Zhumatov/Reuters/Forum Doniecka Donbas Arena częściowo zniszczona przez działania wojenne. Lotnisko w Doniecku zdewastowane przez wielomiesięczne walki, ciągle nie działa.

W to, że UEFA to właśnie Polsce i Ukrainie powierzy organizację futbolowych mistrzostw Europy, mało kto wierzył, więc gdy Michel Platini, uśmiechając się nieśmiało i kokieteryjnie, rozdarł kopertę z werdyktem i wyciągnął z niej kartkę z napisem „POLAND&UKRAINE”, w obu krajach pozawieszały się serwery. Radość eksplodowała momentalnie, ale już po chwili do rozlanego od Odry po Donbas miodu zaczęto lać wiadra dziegciu. Po pierwsze, mówiono, w naszych zacofanych krajach to na pewno się nie uda, za wysokie progi. Tak się impreza skończy, że będzie obciach na cały kontynent. A po drugie – dodawano – co to za radość, jeśli turniej najpewniej dostaliśmy za łapówkę od donbaskich macherów.

Przez cały okres przygotowań huczały plotki i groźby, że Euro może zostać przeniesione gdzie indziej: do Włoch, na Węgry, do Niemiec. Ale udało się, mimo wszystko. Reprezentacje miały na czym grać i trenować, kibice mieli na czym kibicować, gdzie pić, jeść, gdzie spać i czym się przemieszczać. Przyjechali i wyjechali. Coś zostało? Coś się zmieniło?

Polityka 23.2016 (3062) z dnia 31.05.2016; Temat tygodnia; s. 12
Oryginalny tytuł tekstu: "Yakshemash"
Reklama