Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kaczyński do działaczy PiS: I znów mamy rebelię. 7 kluczowych cytatów

Adam Chełstowski / Forum
Jarosław Kaczyński rozpoczął swoje przemówienie podczas regionalnego kongresu partii w Warszawie od pochwalenia wszystkich członków PiS za ostatnie zwycięstwa w wyborach.

Oto najważniejsze punkty z półgodzinnego wystąpienia prezesa PiS:

W Polsce mamy do czynienia z rebelią. Według Kaczyńskiego jej istotą jest odmowa prawa do przeprowadzenia zmian w Polsce siłom, które wygrały wybory. „Polacy mają prawo do zmian, mają prawo do naprawy Rzeczypospolitej, nie ustąpimy z tych praw, na to nie ma zgody”.

Państwo prawa nie musi być państwem demokratycznym. „W dokumentach, w szczególności tych unijnych, nie mówi się o demokratycznym państwie prawa, nie mówi się o naszej konstytucji. Mówi się o państwie prawa, a każdy, kto zna historię, historię doktryn polityczno-prawnych, historie teorii prawa, a tak się zdarzyło, że kiedyś się tym zajmowałem, wie, że to nie znaczy to samo, to jest coś zupełnie różnego”.

O prezesie TK Andrzeju Rzeplińskim. „Trybunał Konstytucyjny w tym momencie uznał się za suwerena, za kogoś, kto jest ponad innymi władzami i za instytucję, która w gruncie rzeczy może działać na zasadach arbitralnych”.

O rocznicy wyborów 4 czerwca. Kaczyński tłumaczył, że w wyborach z 4 czerwca 1989 r. przyjęto, że obywatele mają zróżnicowane prawa – uprzywilejowani byli członkowie PZPR, SD i ZSL, którzy mieli silniejsze bierne prawo wyborcze niż pozostała część społeczeństwa. Choć jeszcze kilka lat temu mówił, że wspomina 4 czerwca jako jeden z najszczęśliwszych dni w życiu.

O suwerenności Polski. Prezes PiS przypomniał, że historia Polski to „historia długiej, liczącej wieki niewoli, pozbawienia suwerenności. Dlatego dla nas suwerenność musi mieć zasadniczą wartość, wartość, która jakby nie przekłada się na inne, jest wartością godnościową, odnoszącą się do naszej tożsamości”. Tymczasem, według prezesa PiS, w ostatnich miesiącach mamy do czynienia z „bardzo daleko idącą ingerencją” w polskie sprawy wewnętrzne. „Starszym spośród nas, którzy przeżyli poważny kawałek życia w PRL, coś to przypomina” – zauważył. Dodał, że duży, prawie 40-milionowy naród nie może być niesuwerenny. „To jest coś, co by nas pozbawiało elementarnej godności”.

O imigrantach i relacjach z UE. „Polska jest dzisiaj przedmiotem nacisku w sprawie, która odnosi się do kształtu naszego życia, do sytuacji przeciętnego Polaka, do kształtu naszego społeczeństwa. Nam proponuje się w istocie, byśmy się radykalnie zmienili, byśmy stworzyli społeczeństwo multikulturowe, byśmy radykalnie ograniczyli naszą tożsamość. Każdy, kto wie, jaka jest sytuacja w wielu krajach Europy Zachodniej, wie jedno: dla bardzo dużej części, szczególnie tej gorzej sytuowanej, to oznacza radykalne pogorszenie jakości życia”.

O przejęciu władzy w Warszawie. „Wiem, że tu jest trudno, to nie jest miejsce, gdzie PiS zdobywa kolejne procenty w łatwy sposób”. Ale pocieszał działaczy, że w partii jest potencjał. „Od 2001 r. do dziś poparcie dla PiS wzrosło prawie czterokrotnie od 9 proc. do 38 proc. To ogromny postęp, mamy potencjał. (…) Musimy pamiętać, że ten potencjał w nas jest i musimy w związku z tym myśleć o tym sukcesie, który pewnie wszyscy mamy w sercu – to znaczy o władzy w Warszawie, o prezydencie Warszawy”.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną