Jedynka zanotowała najniższy wynik w historii badań słuchalności radia w kraju. Jej udział w rynku to obecnie 8,4 proc., po spadku 1,4 proc. – największym w zestawieniu Radio Track Millward Brown. Program 1 Polskiego Radia zajął trzecie miejsce, po Radiu Zet i RMF FM (obie stacje z wynikami 13,9 proc. i 25 proc. zanotowały wzrost odpowiednio o 0,3 proc. i 0,7 proc.).
Dyrektor Jedynki Rafał Porzeziński uważa chyba, że to naturalna tendencja, bo „w tak dużym, skomplikowanym i od 15 lat tracącym słuchaczy radiu trudno o natychmiastowe zmiany na lepsze” – komentował dla Wirtualnemedia.pl. Od marca w Jedynce obowiązuje jednak przyjęta przez niego nowa ramówka. Kamil Dąbrowa, który przez pięć lat kierował wcześniej anteną, ocenia, że zbyt proste byłoby tłumaczenie tak słabego wyniku tylko upolitycznieniem przekazu i, parafrazując Jacka Kurskiego, zakładaniem, że „ciemny lud tego nie kupił”. Dąbrowa zwraca uwagę na coś, o czym mówi teraz też Porzeziński: dla publicznego nadawcy wydającego 10 razy mniej od prywatnych rozgłośni na promocję anteny i odbiegającego od formuły muzyka plus serwis informacyjny ważny jest też badany czas słuchania anteny. A ten ma według Porzezińskiego utrzymywać się na dobrym poziomie. W paśmie godz. 16.00–18.00 słuchalność, już po zmianach, ma w badaniach nawet wzrastać. Tylko że to godziny, w których wracający z pracy i tak włączają radio w aucie. W zestawieniu Radio Track wyrównały się też wyniki słuchalności Jedynki z Trójką (8 proc. udziałów w rynku). To musi być dla radiowców dużo bardziej niepokojące, takiej sytuacji nie było nigdy – różnica między antenami zawsze była wyraźna i wynosiła od 2 do 4 proc.