Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Dlaczego skarga na nową ustawę o TK będzie rozpatrzona na niejawnym posiedzeniu?

Dennis Skley / Flickr CC by 2.0
Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że nową, pisowską ustawę „naprawiąjącą” tenże Trybunał oceni bez rozprawy publicznej.

Na stronie internetowej Trybunału wisi ponadto informacja, że wyrok zostanie ogłoszony 11 sierpnia. Dla wszystkich jako tako wykształconych prawników wiadomo, jaki ten wyrok będzie: ustawa zostanie oceniona jako sprzeczna z konstytucją, bo paraliżuje prace Trybunału. Skąd wiadomo? Bo powtarza rozwiązania już ocenione wcześniej jako niekonstytucyjne przez sam Trybunał, ignoruje wnioski i skargi Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, nie wspominając już o Komisji Weneckiej i Komisji Europejskiej.

Z tych samych powodów Trybunał nie zwołuje już kolejnej rozprawy – bo rzecz dotyczy zagadnienia prawnego, które zostało już wystarczająco wyjaśnione we wcześniejszych orzeczeniach. Szkoda więc czasu i atłasu. Ten sposób postępowania nie jest niczym nowym, Trybunał wydawał już takie wyroki, kiedy nie widział potrzeby prowadzenia rozprawy.

A co do treści orzeczenia – nie może być żadnym zaskoczeniem po prostu dlatego, że Trybunał nie może pominąć swoich dotychczasowych wyroków w tej samej sprawie: ustawę naprawczą co do zasady już ocenił. Taką regułę związania własnym stanowiskiem stosują wszystkie sądy i organy państwowe.

Ale nie PiS: ten zachowuje się niczym nieudolny, lecz uparty zawodnik w skoku wzwyż, który zamiast skakać – po prostu biegnie pod poprzeczką i jeszcze w dodatku ją strąca. Tu chodzi o wysoką poprzeczkę prawa. Sędziowie w zawodach sportowych po trzech próbach odsyłają zawodnika do domu. Tu zawodnik rządzi całą imprezą i nie zamierza odejść. Na co liczy w kolejnych próbach? Ano inni nowi sędziowie powiedzą: nie szkodzi, że biegnie pod poprzeczką. Skok i wysokość zaliczone! A znudzona publiczność przestanie się w ogóle stadionem interesować.

W demokratycznym państwie prawa Trybunał Konstytucyjny jest elementem ustroju państwa – strażnikiem wolności i praw człowieka i obywatela. Kontroluje władzę. Można zrozumieć pisowską filozofię jedynie tak: w państwie PiS Trybunał Konstytucyjny jest niepotrzebny, gdyż sama partia o szlachetnej i górnolotnej nazwie nie popełni nigdy żadnych błędów, nie da powodu do żadnych skarg, z natury rzeczy zapewni przecież wszystkim prawo i sprawiedliwość.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną