Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Kongres Sędziów w Warszawie: Zbliżamy się do ustroju autorytarnego

Od lewej: szef biura KRS dr Grzegorz Borkowski, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Krystian Markiewicz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący Trybunału Stanu prof. Adam Strzembosz, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski, pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego prof. zw. dr hab. Marek Zirk-Sadowski, podczas Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich nt. sytuacji sądownictwa w Polsce. Od lewej: szef biura KRS dr Grzegorz Borkowski, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia Krystian Markiewicz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący Trybunału Stanu prof. Adam Strzembosz, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski, pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego prof. zw. dr hab. Marek Zirk-Sadowski, podczas Nadzwyczajnego Kongresu Sędziów Polskich nt. sytuacji sądownictwa w Polsce. PAP
„W wypowiedziach niektórych prominentów obecnej władzy, szczególnie w wypowiedziach pana Jarosława Kaczyńskiego, można odnaleźć język typowy dla systemów totalitarnych” – mówił prof. Andrzej Zoll.

Konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego i odmowa powołania przez prezydenta kandydatów na stanowiska sędziowskie – to tylko niektóre tematy, nad którymi debatowali sędziowie na nadzwyczajnym Kongresie Sędziów w Warszawie.

Jako jedna z pierwszych głos zabrała pierwsza prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf. „My nie jesteśmy politykami. Sędziowie nie są politykami opozycji. Nie są mafią, nie są grupą kolesiów, która broni poprzedniego systemu czy własnych stołków i przywilejów” – powiedziała, nawiązując do słów rzeczniczki klubu PiS Beaty Mazurek, która uchwałę Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN nazwała zebraniem „grupy kolesi”.

Sędziowie zaprosili na kongres prezydenta Andrzeja Dudę, premier Beatę Szydło oraz marszałków Sejmu i Senatu i szefów klubów parlamentarnych. Z zaproszonych obecność potwierdziła jedynie wicemarszałek Sejmu, Barbara Dolniak z Nowoczesnej.

„Jako obywatel, sędzia i prezes Trybunału Konstytucyjnego żałuję, że ich nie ma. Na pewno czekałoby ich tutaj bardzo dobre przyjęcie. Tu nikt nie jest wrogo nastawiony” – powiedział dziennikarzom obecny na Kongresie prezes TK Andrzej Rzepliński. Sędziowie zgromadzeni na Kongresie powitali prezesa TK długimi oklaskami na stojąco.

W trakcie otwarcia Kongresu głos zabrał także prof. Adam Strzembosz, były pierwszy prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący Trybunału Stanu. „Z wielkim niepokojem, będąc już blisko przejścia do innej rzeczywistości, patrzę na to, co się w Polsce dzieje, i apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli, by trójpodział władzy w Polsce był utrzymany, tak jak musi być utrzymana praworządność w naszym państwie” – mówił poruszony.

Z kolei zdaniem prof. Andrzeja Zolla, zaczynamy „zbliżać się szybkim krokiem do ustroju autorytarnego”. „W wypowiedziach niektórych prominentów obecnej władzy, szczególnie w wypowiedziach pana Jarosława Kaczyńskiego, można odnaleźć język typowy dla systemów totalitarnych. Prezes Kaczyński buduje wspólnotę, ale spośród tych, którzy w pełni podzielają jego poglądy. Inni są ze wspólnoty wykluczeni” – powiedział Zoll.

Jednym z przemawiających był także człowiek, który stał się europejskim symbolem walki o niezawisłość i niezależność sądów – András Baka, były prezes Sądu Najwyższego Węgier i były sędzia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

„Słyszałem pogłoski, że do Polski przybędzie pociąg z sędziami z Węgier i że urządzimy w Warszawie drugi Budapeszt” – rozpoczął swoje wystąpienie węgierski sędzia. Stwierdził, że polskie i węgierskie sądownictwo boryka się z tymi samymi problemami. W przemówieniu opisał, jak wyglądała reforma sądownictwa na Węgrzech wprowadzona przez rząd Victora Orbana – podkreślając podobieństwa z ostatnimi ustawami PiS.

Reforma sądownictwa na Węgrzech rozpoczęła się w 2010 r. od zmiany sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Zaczęło się w 2010 r. od zmiany sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Potem wprowadzono nową ustawę, która zwiększała z 11 do 15 liczbę sędziów TK oraz zakładała, że do wyboru sędziego potrzeba większości 2/3 głosów. Przewodniczącego miał wybierać parlament, a nie sędziowie TK, jak dotychczas. Trybunał nie mógł już orzekać w sprawach budżetu, finansów państwa czy dochodów.

W czasie Kongresu głos zabrali także m.in. prof. Marek Safjan, Adam Bodnar, prof. Ewa Łętowska oraz. Ryszard Petru.

Na koniec zebrania sędziowie przyjęli dwie uchwały. Pierwsza dotyczy przekazania nadzoru administracyjnego nad sądami powszechnymi i wojskowymi pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, wyłączenia możliwości delegowania sędziów do pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości oraz powołania ogólnopolskiego organu samorządu sędziowskiego, które reprezentowałoby całe środowisko sędziowskie.

Natomiast w drugiej sędziowie apelują o poszanowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego i ich publikowania i sprzeciwiają się arbitralnej odmowie powołania przez prezydenta RP kandydatów na sędziów, przedstawionych przez Krajową Radę Sądownictwa.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną