Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

PRL plus

Reforma systemu edukacji: trudno znaleźć pozytywy

Planowanych zmian w edukacji nie da się obronić – nawet jeśli uwierzyć w cele, którym mają służyć.

Choć występ Anny Zalewskiej, która 16 września miała przedstawić szczegóły zapowiedzianej reformy edukacji, nie przyniósł wielu konkretów, były w nim momenty warte uwagi. Minister zapowiedziała m.in. zmniejszenie obwodów szkół i przywrócenie do życia tych małych – „centrów edukacji kulturalnej”. Kto ma odtwarzać te szkoły, w ostatnich latach zamykane przez samorządy z biedy, do której dołożył się niż demograficzny i mniejsze subwencje od państwa? Kto będzie je utrzymywać?

Inna dająca do myślenia deklaracja: nauka w szkole podstawowej zakończy się egzaminem ósmoklasisty – z języka polskiego, matematyki, angielskiego i historii. Nie będzie już przyrody, z której zdawano egzamin gimnazjalny; ta zmiana akcentów jest symptomatyczna, spójna z wizją nowego człowieka, w której ważniejsze, by znał on przeszłość niż świat, w którym żyje.

Kolejny ujawniony krok: napisanie od nowa ustawy oświatowej. To fakt, że liczba nowelizacji dawno już przekroczyła poziom absurdu. Tyle tylko, że to szczegół techniczny. Nawet gdyby chciało się uwierzyć w deklarowane cele oświatowych zmian, to sposobu dojścia do nich nie da się obronić. Bo te cele można osiągnąć, nie przewalając całego systemu.

Minister argumentuje, że w gimnazjach tworzących zespoły z podstawówkami uczniowie osiągali lepsze wyniki w porównaniu z tymi z samodzielnych gimnazjów lub połączonych np. z liceami. Ale jeśli nawet, czy nie lepiej było po prostu usankcjonować tę praktykę – postawić na łączenie gimnazjów z podstawówkami, w szkoły dziewięcioklasowe? Nie zabierano by uczniom roku powszechnej edukacji, a nauczycielom roku pracy.

Skoro – jak powtarza minister Zalewska – rektorzy narzekają, że studenci są teraz na słabszym poziomie niż w dawnych dobrych czasach (co jest nieodłącznym skutkiem umasowienia studiowania), może wystarczyło przemyśleć podstawy programowe w szkołach ponadgimnazjalnych?

Polityka 39.2016 (3078) z dnia 20.09.2016; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "PRL plus"
Reklama