Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Nasi polscy przyjaciele i sąsiedzi

Duchowni Kościoła brytyjskiego dyscyplinują Andrzeja Dudę

Andrzej Duda / Facebook
Wspólny list duchownych to wzorowy przykład, jak Kościoły chrześcijańskie powinny reagować na nienawiść.

5 września prezydent Andrzej Duda wystosował list do zwierzchników Kościołów rzymskokatolickiego i anglikańskiego w Wielkiej Brytanii w sprawie ataków na Polaków mieszkających na Wyspach. 23 września opublikowano odpowiedź hierarchów brytyjskich na list prezydenta RP.

Wspólny list kardynała Vincenta Nicholsa i arcybiskupa Justina Welby’ego to wzorowy przykład, jak Kościoły chrześcijańskie powinny reagować na nienawiść i uprzedzenia na tle rasowym, narodowym czy religijnym. Jaka szkoda, że tak mało mamy podobnych wypowiedzi dostojników kościelnych i państwowych w Polsce. I że sam prezydent Duda (czy rząd pani Szydło) nie reaguje w taki sam sposób na podobne ataki na cudzoziemców mieszkających lub przebywających w Polsce.

Nichols i Welby podkreślają, że „każdy przywódca, świecki czy religijny, w całej Europie ma moralny obowiązek potępienia rasizmu i ksenofobii”. Powinni się przeciwstawiać mowie i aktom nienawiści wymierzonym w którąkolwiek społeczność w ich krajach.

Ubolewają, że wzrosła liczba aktów przemocy i szowinizmu, których celem stali się Polacy. Nie jest wprawdzie wysoka (18 przypadków na 831 tys. Polaków zarejestrowanych na Wyspach), ale zasługują na zdecydowane potępienie. Zwłaszcza w kraju szczycącym się silną tradycją chrześcijańską.

Przywódcy obu Kościołów przypominają, że w Anglii i Wali w ponad 220 kościołach odprawiane są po polsku msze niedzielne. „Polacy żyjący w Wielkiej Brytanii są naszymi przyjaciółmi i sąsiadami. Cenimy sobie ich obecność i wkład, jaki wnoszą, tak samo jak wszystkich innych, którzy imigrowali do Zjednoczonego Królestwa”.

Jak wszyscy liderzy europejscy, obaj hierarchowie zdają sobie sprawę, jak wielkim wyzwaniem jest obecna globalna fala migracji. Nie są pobożnymi naiwniakami. Ale nie są też partyjnymi politykami i mają prawo oceniać moralnie ich działania. Bo obowiązkiem każdego rządu jest okazanie pomocy ludziom jej potrzebującym i tworzenie warunków ich integracji ze społeczeństwem.

Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną