Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Medycyna na ołtarzu

Dlaczego metody in vitro wywołują tyle kontrowersji

Świat obiegła wiadomość o narodzinach chłopca trojga rodziców, który dzięki szczególnej metodzie in vitro – angażującej komórki jajowe dwóch kobiet (matki i dawczyni) oraz plemniki ojca – uniknął ciężkiej choroby genetycznej.

W tym samym czasie Polska żyje informacją o skierowaniu do prac w sejmowej Komisji Zdrowia projektu ustawy „w obronie życia i zdrowia nienarodzonych dzieci poczętych in vitro”, która z powodu restrykcyjnych zapisów takie zabiegi praktycznie wstrzymuje.

I nie chodzi tu wcale o zakaz wyrafinowanych manipulacji na ludzkich zarodkach, dopuszczalnych w coraz większej liczbie krajów, ale o ograniczenie stosowanej od 29 lat w Polsce metody leczenia niepłodności w najbardziej klasycznym wydaniu. Wygląda na to, że nauka zaczyna nam coraz szybciej uciekać, oferując nowe możliwości leczenia, a my – za sprawą decyzji podjętych w parlamencie – obieramy kierunek odwrotny, jakby genetyka i embriologia miały być dziedzinami skazanymi na unicestwienie.

W fachowych zagranicznych periodykach (np. „New Scientist”) eksperci chwalą lekarza, który przyczynił się do narodzin zdrowego chłopca, za wybór najbardziej etycznego rozwiązania – stworzył z dwóch komórek jajowych hybrydę, która dopiero potem została zapłodniona nasieniem ojca. Dzięki temu nie manipulował zapłodnionymi komórkami, choć wszczepił matce tylko jeden zdrowy zarodek, poświęcając cztery, które nie rozwijały się prawidłowo. U nas takich lekarzy nazywa się często mordercami, selekcję embrionów – „rodzajem wyrafinowanej aborcji”. Otóż właśnie nowoczesne technologie służą temu, aby chorych było jak najmniej.

Tylko ignoranci widzą w metodach zapłodnienia pozaustrojowego ingerencję w prawa natury. Ale czy wywiedzione z religii nakazy moralne mogą powstrzymać rozwój badań naukowych? Doświadczenie uczy, że nie. Bo gdy w krajach katolickich istnieje sprzeciw części opinii publicznej wobec takich zabiegów, dużo mniej etycznych oporów mają naukowcy z Azji: Chin, Tajwanu, Korei Płd.

Polityka 41.2016 (3080) z dnia 04.10.2016; Komentarze; s. 7
Oryginalny tytuł tekstu: "Medycyna na ołtarzu"
Reklama