Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Żywienie to też leczenie

W 2009 r. negatywnie o żywieniu w szpitalach wypowiedziała się Najwyższa Izba Kontroli. W 2009 r. negatywnie o żywieniu w szpitalach wypowiedziała się Najwyższa Izba Kontroli. Mack Male / Flickr CC by 2.0

Organizacja żywienia w szpitalach jest nieprawidłowa, posiłków jest za mało i są źle zbilansowane. W tej sprawie do ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła zwrócił się rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. W liście podkreślił, że pacjenci skarżą się na jedzenie w szpitalach, które jest niedobre, jest go czasem za mało, posiłki są zimne, a plastikowymi sztućcami nie każdy chory może się posługiwać. „W efekcie chorzy muszą liczyć na dożywianie i pomoc bliskich, a przecież nie do każdego codziennie przychodzą krewni i przyjaciele” – czytamy w liście RPO. Zdaniem rzecznika powodem tego jest finansowanie żywienia z kontraktów NFZ.

Oszczędzając na żywieniu, można więcej przeznaczać na samo leczenie. Dlatego szpitale ograniczają wysokość stawek żywieniowych, a także wprowadzają oszczędnościowe rozwiązania organizacyjne – zlecając usługi podmiotom zewnętrznym. „Żywienie pacjentów jest jednak integralną częścią procesu leczniczego i towarzyszy procedurom medycznym” – podkreślił rzecznik praw obywatelskich.

Już w 2009 r. negatywnie o żywieniu w szpitalach wypowiedziała się Najwyższa Izba Kontroli. Zastrzeżenia NIK wzbudziła jakość posiłków, sposób ich przygotowania i dystrybucji. NIK wskazała m.in. na nierzetelny nadzór służb szpitali nad żywieniem pacjentów i niezadowalający stan bloków żywienia w szpitalach. W ocenie NIK sytuację pogłębiał brak upowszechnienia standardów i dobrych praktyk. Zdaniem RPO „organizacja żywienia pacjentów powinna być zatem analizowana, koordynowana i nadzorowana przez kierowników szpitali oraz lekarzy odpowiedzialnych za proces leczenia”.

Polityka 41.2016 (3080) z dnia 04.10.2016; Ludzie i wydarzenia. Kraj; s. 8
Reklama