Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Ich Trump i nasz Trump

Mówcie, co chcecie, ale nasz Trump lepszy jest od ich Trumpa.

Porównanie Donalda Trumpa i Jarosława Kaczyńskiego wypada zdecydowanie na korzyść naszego Trumpa. Ktoś może zapytać, dlaczego nie porównuję państwa T. z państwem D., tylko z Jarosławem Kaczyńskim? Na głupie pytania nie odpowiadam. Najwyższą władzę w USA przejmuje Donald Trump, z Melanią. Jak zauważył satyryk amerykański Garry Trudeau: Duży często zaprasza Melanię, żeby usiadła mu na kolanach, zwłaszcza gdy droga jest wyboista. U nas najwyższą władzę sprawuje prezes Kaczyński. Gdyby państwo mieli do wyboru być przy rozmowie prezydent–prezydent albo prezydent–prezes, to którą by wybrali?

Żadne medium, nawet tak Polsce niechętne jak „Economist” czy „Washington Post”, nie ma wątpliwości, że faktycznym odpowiednikiem Trumpa w Polsce jest Kaczyński. Amerykański Biały Dom mieści się na Pennsylvania Avenue, głowa państwa, w tym mózg, są w tym samym domu. Natomiast w Polsce, zgodnie z monteskiuszowskim podziałem władz, głowa reprezentuje państwo w pałacu, a myśli na ulicy Nowogrodzkiej. Nawet wrogie Polsce gremia, jak Komisja Wenecka czy Komisja Praw Człowieka ONZ, nie mają wątpliwości, kto sprawuje władzę nad Wisłą. Nawet Jerzy Urban, wyrwany ciemną nocą ze snu, na pytanie „Kto rządzi w Polsce – Jaruzelski czy Duda?” – odpowie bez wahania: Kaczyński.

Nie ma co owijać w bawełnę: nasz Trump jest o klasę lepszy od ich Trumpa. Raczej warto się zastanowić, jak to się dzieje, że na czele największego mocarstwa, które ma więcej nagród Nobla niż reszta świata razem wzięta, staje ktoś taki jak Donald Trump, który musi uznać wyższość Jarosława Trumpa z dalekiej Polski?

Jak wszyscy wielcy politycy, panowie mają dużo wspólnego.

Polityka 47.2016 (3086) z dnia 15.11.2016; Felietony; s. 102
Reklama