Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Sprawa Polańskiego: sprawa Ziobry. Bezczelność i kalkulacja

Zbigniew Ziobro kilka miesięcy temu osobiście podważył w mediach decyzję sądu. Zbigniew Ziobro kilka miesięcy temu osobiście podważył w mediach decyzję sądu. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Sąd Najwyższy stwierdził, że ekstradycja Romana Polańskiego jest prawnie niedopuszczalna. Tym samym kolejny raz w ostatnim czasie obalona została argumentacja Zbigniewa Ziobry – i to znowu w sztandarowej dla niego sprawie.

Troje sędziów Sądu Najwyższego odrzuciło kasację Prokuratora Generalnego od wyroku sądu niższej instancji zakazującego wydania reżysera. Wtedy przeważył argument, że przed sądem w USA została zawarta ugoda z Polańskim, a kara, która mu groziła, została wykonana z nawiązką.

Sąd okręgowy podzielił też obawy, że proces w Stanach Zjednoczonych mógłby teraz odbywać się z naruszeniem bezstronności.

Niefrasobliwa kasacja Zbigniewa Ziobry ws. Polańskiego

Zbigniew Ziobro osobiście podważył wtedy w mediach decyzję sądu. Skupiał się na jednym wątku: że Polańskiego nie można usprawiedliwiać i traktować inaczej tylko dlatego, iż jest on osobą znaną. Słynna stała się analiza ministra, że „gdyby to był przysłowiowy Kowalski – nauczyciel, lekarz, hydraulik, malarz – to z każdego kraju już dawno zostałby deportowany do Stanów Zjednoczonych”. Podobnie jak jego uwaga – z brzydkim podtekstem – że „są pewne przestępstwa, z których nie można się wykupić”.

Teraz Sąd Najwyższy wskazał, że wbrew sugestiom Prokuratora Generalnego werdykt niższej instancji zapadł zgodnie z procedurami i o żadnym rażącym naruszeniu prawa podczas orzekania nie ma mowy. Oczywiście sędziowie SN badali teraz jedynie prawidłowość kwestionowanego rozstrzygnięcia o odmowie ekstradycji, a nie meritum oskarżenia sprzed lat.

Tym bardziej znamienne, że w uzasadnieniu wytknęli prokuraturze szkolne wręcz błędy.

Reklama