Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Imponująca kariera nie wiadomo kogo

PiS-owi zarzuca się, że tzw. dobrą zmianę opiera na osobach, które są nie wiadomo kim, np. na sędzi Przyłębskiej czy niejakim Robercie Greyu.

PiS zrobiło z Greya wiceministra spraw zagranicznych, bo był człowiekiem nowym, i to – jak się okazało – do tego stopnia, że nikt w PiS i MSZ nie miał pojęcia, kim Grey naprawdę jest. Decydującym argumentem na rzecz jego zatrudnienia było to, że posiadał niezły garnitur i maniery, mówił po angielsku i twierdził, że pochodzi z dobrej bostońskiej rodziny oraz ma w tym mieście rozliczne kontakty. Zdymisjonowano go, gdy okazało się, że nie urodził się w USA, tylko w Rawie Mazowieckiej, wyemigrował z rodzicami w wieku 13 lat, jego CV jest pełne półprawd i przekłamań, a jego amerykańskie kontakty mogą być efektem współpracy z tamtejszymi służbami.

Mimo to uważam, że zarzuty pod adresem PiS o promowanie nie wiadomo kogo nie są do końca uzasadnione. Trzeba uczciwie przyznać, że doskonale wiadomo, kim są i co kiedyś robiły ważne dla obecnej władzy osoby, takie jak poseł Piotrowicz, redaktorzy Wolski, Czabański czy prezes Orlenu pan Jasiński. Zresztą o tym, kim jest poseł Piotrowicz, najlepiej świadczą jego własne wypowiedzi i moim zdaniem, kiedy się tego posła słucha, w zasadzie nie ma się co do niego żadnych wątpliwości.

Andrzej Duda przed wyborem na prezydenta nie był szeroko znany, ale jako głowa państwa szybko dał się poznać, robiąc wiadomo co na polecenie wiadomo kogo. I, prawdę mówiąc, dla nikogo nie jest to żadne zaskoczenie, bo odkąd wiadomo już, kim Andrzej Duda jest, nikt nie spodziewa się po nim niczego innego. Również doradca szefa MON Bartłomiej Misiewicz – do niedawna nie bardzo wiadomo kto – jest dziś postacią łatwo rozpoznawalną, a jego nazwisko zna cała Polska. Niektórzy twierdzą nawet, że bardziej wiadomo, kim jest Misiewicz niż jego szef, minister Antoni Macierewicz, co do którego do niedawna nie było żadnych wątpliwości kim jest, a teraz już są.

Polityka 52/53.2016 (3091) z dnia 18.12.2016; Felietony; s. 10
Reklama