Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Gadał PiS do obrazu

To, że za szybkimi i skutecznymi działaniami kierownictwa PiS ktoś stoi, czuło się od początku, ale nie oszukujmy się, byliśmy pewni, że chodzi o prezesa tej partii.

Niedawno Antoni Macierewicz odsłonił szczegóły działań, które doprowadziły do zażegnania długotrwałego kryzysu w Sejmie. „Trzeba to sobie jasno uświadomić – nie byłoby tak skutecznego i szybkiego działania, jakie zrealizowało kierownictwo PiS (…), gdyby nie obecność kierownictwa PiS 23 grudnia 2016 r. przed ołtarzem, przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej” – wyznał na antenie TV Trwam.

Nie wiem, czy z tego powodu śmiać się czy płakać, w każdym razie mam nadzieję, że tym razem minister Macierewicz wie, co mówi, i że jego informacja nie pochodzi z tego samego źródła co przeciek o sprzedaży przez Egipt francuskich okrętów Rosji za jedno euro.

Nawiasem mówiąc, natchnione spojrzenie Antoniego Macierewicza wskazuje na to, że od dawna pozostaje on z obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej w intensywnym, roboczym kontakcie, w przeciwieństwie do paru innych polityków PiS, których oblicza świadczą o tym, że jedynym obrazem, z jakim mają kontakt, jest obraz prezesa Kaczyńskiego. To, że za szybkimi i skutecznymi działaniami kierownictwa PiS ktoś stoi, czuło się od początku, ale nie oszukujmy się, byliśmy pewni, że chodzi o prezesa tej partii. Rewelacje Macierewicza rzucają na sprawę nowe, chociaż mętne światło, bo nie wiemy, czy ujawnienie roli obrazu w kierowaniu państwem nie jest przypadkiem elementem rozgrywki mającej na celu osłabienie pozycji Jarosława Kaczyńskiego. Macierewicz nie ujawnia, czy podczas wizyty prezes Kaczyński mówił do obrazu, a obraz do niego nie, czy może jednak obraz też do Jarosława Kaczyńskiego mówił, a jeśli tak, to co ten mu odpowiadał. Na usta ciśnie się też kluczowe pytanie: kto za doradzającym PiS obrazem stoi, w ilu osobach ten ktoś występuje i czy są to faktycznie te trzy osoby, o których z lekcji religii wiadomo, że to właśnie one.

Polityka 4.2017 (3095) z dnia 24.01.2017; Felietony; s. 4
Reklama