Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Posłowie odrzucili testament Kality

Tomasz Kalita Tomasz Kalita Darek Golik / Forum
Testament Tomasza Kality, polityka SLD, który zmarł w styczniu na raka mózgu, nie będzie realizowany. Sejmowa komisja petycji odrzuciła projekt ustawy w sprawie legalizacji medycznej marihuany.

O odrzuceniu projektu przesądziła negatywna opinia Ministerstwa Zdrowia. SLD skierowało do Sejmu petycję nazywaną „Testamentem Kality” wraz z projektem ustawy o medycznej marihuanie w sierpniu ubiegłego roku. Ustawa miała umożliwiać import do Polski medycznej marihuany i pozyskiwanych z niej substancji leczniczych. Dopuszczała też możliwość terapii środkami z olejem konopnym.

„Badania wskazują, że pacjenci przyjmujący takie substancje w mniejszym stopniu odczuwają ból związany z chorobą nowotworową, a w niektórych przypadkach sprzyjają one zahamowaniu jej rozwoju” – czytamy w petycji.

W tym tygodniu, przed posiedzeniem komisji petycji, rzeczniczka SLD Anna Maria Żukowska apelowała do posłów, żeby wsłuchać się w testament Tomasza Kality i wreszcie go zrealizować. „Może ludzki pan, który jednym słowem powstrzymał wycinkę drzew, również jednym słowem spowoduje, że ta pomoc pacjentom nadejdzie szybko” – dodawał Wincenty Elsner, były poseł, dziś działacz Sojuszu.

Komisja zmienia projekt Liroya

Głuchy na ten apel pozostał minister zdrowia. Na początku posiedzenia komisji petycji wiceminister Krzysztof Łanda zaproponował, aby ją odrzucić. Twierdzi, że w ustawie chodzi o „środek narkotyczny”, który jest używany do leczenia objawowego, a w takich przypadkach już dziś można stosować inne dostępne substancje. „Insulina też nie pomaga w wyleczeniu cukrzycy, bo działa tylko objawowo. To może odstawmy insulinę i zobaczymy, jak ci ludzie przeżyją” – odpowiadał wiceministrowi Piotr Liroy Marzec z Kukiz’15.

Łanda tłumaczył, że Sejm pracuje aktualnie nad podobnym w treści projektem, który złożył Kukiz’15. Jednak jak zwracał niedawno uwagę Liroy Marzec, po poprawkach złożonych przez PiS projekt o medycznej marihuanie stracił sens. Podczas prac w podkomisji zdrowia jej przewodniczący Grzegorz Raczak (PiS) zgłosił poprawkę, zgodnie z którą surowiec do sporządzania leku recepturowego w aptece miałby być sprowadzany z zagranicy. Preparaty (przynajmniej początkowo) nie będą refundowane. „Czy przy braku refundacji ktoś w ogóle będzie komercyjnie zainteresowany sprzedawaniem leku za pełną odpłatnością? Koszty będą tak wysokie, że pacjenci będą korzystali z czarnego rynku” – pytał Jędrzej Sadowski, współautor projektu z Koalicji Medycznej Marihuany.

„Najtrudniejsze dla nas wszystkich jest pewnie usunięcie barier, które mamy we własnych umysłach. Tak też jest ze sprawą marihuany. Bo plantacje maku w Polsce mamy, a plantacji marihuany – pod kontrolą i dla produkcji leków – dopuścić państwo nie chcecie” – mówiła na posiedzeniu komisji Magdalena Kochan (PO).

Przewodniczący komisji Sławomir Piechota (PO) zaproponował, by już zakończyć prace nad petycją, a wniosek poparli członkowie komisji. Tłumaczył, że komisja czekała na efekty prac komisji zdrowia, która zajmowała się projektem Kukiz’15.

Wiceprzewodnicząca komisji Urszula Augustyn (PO) apelowała, żeby „możliwie sprawnie i możliwie mądrze zakończyć prace komisji i przejść do procedowania na sali sejmowej. Żeby to też nie trwało całymi latami”.

Do całej sprawy w mediach odniosła się żona zmarłego Tomasza Kality: „Jest mi bardzo smutno i myślę, że Tomkowi też byłoby bardzo smutno z tego powodu. Posłowie odrzucili projekt SLD, nad drugim – posła Liroya – prace są przeciągane i pewnie będą przeciągane jeszcze trzy lata, tak jak było z in vitro. A ludzie chorują, umierają, im ten lek jest pilnie potrzebny”.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną