Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

„Demokracja jest w nas”. KOD znów wyszedł na ulice

Ulicami Warszawy przeszedł marsz w obronie wolnych sądów i samorządów. Ulicami Warszawy przeszedł marsz w obronie wolnych sądów i samorządów. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Pod hasłem „Wolne sądy, wolne samorządy” ulicami Warszawy przeszedł marsz zorganizowany przez KOD.

„Nie chcą naszego głosu w referendum – niech nas usłyszą na ulicach!” – nawoływali organizatorzy protestu. Pikieta Komitetu Obrony Demokracji rozpoczęła się w strugach deszczu punktualnie o godz. 15 przed Kancelarią Premiera w Al. Ujazdowskich w Warszawie.

Stawiło się zdecydowanie mniej uczestników niż podczas poprzednich pikiet i marszów KOD, mieli oni głównie polskie i unijne flagi, a także białe, kodowskie. Na transparentach można było przeczytać takie hasła: „Ręce precz od sądów i samorządów”, „Wolne sądy to nie przesądy”, „Nie deptać prawników”. Wiele osób niosło plakaty z napisem „PiS Exit”, zaś początek pikiety otwierało wielkie hasło „Demokracja jest w nas”.

Do zgromadzonych przed KPRM przemówił m.in. lider KOD Mateusz Kijowski, który przekonywał, że rządzący „po kawałku odbierają nam Polskę, po kawałku odbierają nam demokrację, po kawałku odbierają nam naszą wolność”. I przypominał: „Rok temu z kawałkiem krzyczeliśmy „wolny sędzia!” i myśleliśmy o sędziach Trybunału Konstytucyjnego. Dzisiaj okazuje się, że każdy sędzia z 10 tys. sędziów w Polsce jest zagrożony, jego niezawisłość jest zagrożona, bo stanie się urzędnikiem aparatu państwowego, kierowanego przez partyjnego aparatczyka pana Ziobrę”.

Przypominał również, że samorządy to ostatnia władza, która pozostaje w rękach ludzi: „Nie damy ich odebrać jednej partii” – zapewniał. Z kolei przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska (PO) przestrzegała, że szykuje się zamach na wolną Warszawę, a przygotowany przez PiS projekt ustawy metropolitalnej ma odebrać warszawiakom miasto.

Zaś posłanka Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) zwracała uwagę, że „polityczne sądy to polityczne wyroki”. „Polskie sądy przestały być niezależne” – podkreślała posłanka. Jej zdaniem ostatnia konferencja Julii Przyłębskiej i Mariusza Muszyńskiego pokazała, że „nie mamy już Trybunału Konstytucyjnego”: „Demokracja opiera się na trzech filarach: władzy wykonawczej, ustawodawczej i niezawisłej władzy sądowniczej. Bez trzeciego filaru nie ma demokracji, jest anarchia”. Głos zabierali też Ryszard Kalisz, który podkreślał, że Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, oraz Jerzy Stępień, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, który akcentował, że Polacy mają pewność, że rządzący atakują wszystkie zdobycze wolnego państwa.

Następnie uczestnicy marszu przeszli Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem pod plac Zamkowy.

Marsz „Wolne sądy, wolne samorządy” – jak napisano w zaproszeniu – „przeciwko partii PiS, jej Piotrowiczom i Misiewiczom na wszystkich szczeblach władz centralnych” zorganizował KOD Mazowsze. Organizatorzy przypominali, że wojewoda mazowiecki unieważnił decyzję Rady Warszawy o referendum ws. Lex Sasin: „Za nic mają nasze zdanie – liczy się dla nich tylko władza i zemsta. Zemsta za domniemane krzywdy. Władza dla samej władzy”. Przypominali również, że rządzący obiecywali przestrzegać prawa, ale łamią prawo najwyższe – konstytucję. „Nie zważając na krytykę ze strony środowiska prawniczego, adwokatów, radców prawnych, sędziów sądów powszechnych, sędziów Sądu Najwyższego, z jego przewodniczącą na czele. Niszczą porządek prawny RP” – podkreślał KOD.

Jak Polacy oceniają wymiar sprawiedliwości

W czwartek CBOS opublikował wyniki badania na temat tego, jak Polacy oceniają wymiar sprawiedliwości. Okazuje się, że 51 proc. ankietowanych negatywnie ocenia ogólne funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, a 36 proc. ma na ten temat opinię pozytywną.

Jak podkreślono w komentarzu do wyników badań, w porównaniu z poprzednim sondażem z 2012 r. oceny działania wymiaru sprawiedliwości w Polsce nieco się poprawiły.

Wśród 51 proc. negatywnie oceniających wymiar sprawiedliwości 12 proc. twierdzi, że działa on „zdecydowanie źle”. Tylko 2 proc. spośród 36 proc. pozytywnie go oceniających uważa, że działa „zdecydowanie dobrze”, a 13 proc. nie ma zdania.

Niezadowolenie przeważa w elektoratach Kukiz’15 i PiS oraz wśród niezainteresowanych udziałem w wyborach do Sejmu. Wyborcy Nowoczesnej są wyraźnie podzieleni, natomiast wśród chcących głosować na PO nieznacznie przeważają opinie pozytywne.

4 proc. Polaków uważa, że sędziowie nie podlegają żadnym naciskom z zewnątrz. 20 proc. nie ma tej pewności, a 38 proc. ma mieszane odczucia, bo „z niezawisłością sędziów różnie bywa”. 23 proc. nie wierzy w niezawisłość sędziów.

37 proc. ankietowanych oceniło jako zły pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości, by sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa wybierał parlament. 33 proc. popiera ten plan ministra Ziobry, a 30 proc. nie ma opinii.

W komentarzu do badania napisano, że działalność sądów postrzegana jest wyraźnie gorzej niż pół roku wcześniej. Być może ma to związek z tym, że poglądy Polaków na temat sądów i sędziów oparte są przede wszystkim na doniesieniach mediów (54 proc. wskazań). 21 proc. z nas wiedzę na temat sądownictwa opiera na doświadczeniach i opiniach innych osób, a tylko 18 proc. na osobistym doświadczeniu.

Obecna władza bardzo źle wyraża się w mediach o sędziach, więc wydaje się, że to właśnie opinie polityków PiS wpływają na to, jak Polacy postrzegają sądy. Jarosław Kaczyński mówił w tym tygodniu w wywiadzie dla Onet.pl, że w ramach budowy „nowego państwa” przeprowadza się reformę sądownictwa, które zdaniem prezesa jest „zdegenerowane do dna”, „podległe w stosunku do sił zewnętrznych wobec Polski”, a także „szerzy się tam lewactwo”.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną