Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Polacy, won z Europy

Ziobro odgrywa się na sędzim za wyrok na Mariusza Kamińskiego?

Ministerstwo Sprawiedliwości przerywa staż polskiego sędziego w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Ministerstwo Sprawiedliwości przerywa staż polskiego sędziego w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Kancelaria Prezesa RM
Ofiarą chorych ambicji ludzi obecnej władzy staje się wizerunek Polski w Europie, a czasem też ewentualne międzynarodowe kariery rodaków.

Ministerstwo Sprawiedliwości doprowadziło do przerwania stażu polskiego sędziego w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Tak się składa, że sędzia ów zasiadał swego czasu w składzie orzekającym, który skazał na więzienie wiceprezesa PiS Mariusza Kamińskiego w procesie o nadużycie uprawnień podczas głośnej prowokacji przeciwko Andrzejowi Lepperowi – informuje portal OKO.press.

Biuro prasowe resortu wyjaśnia, że sędzia Łukasz Mrozek nie dostał od ministra Zbigniewa Ziobry zgody na wyjazd. Tyle że wedle nadrzędnej jednostki służbowej sędziego, czyli Sądu Okręgowego w Warszawie, w przypadku sędziowskich staży, czyli po prostu szkoleń, obowiązujące przepisy żadnej zgody czy decyzji ministra nie wymagają.

Źródła OKO.press zdradzają, że władze Trybunału w Strasburgu nie mogły zrazu pojąć, dlaczego polskie Ministerstwo Sprawiedliwości żąda od sędziego przerwania prestiżowego – i niełatwego do uzyskania – stażu. Wszak terminowanie w jednej z najpoważniejszych instytucji prawnych kontynentu służyć ma umacnianiu standardów praw człowieka w Europie, a i dla samego stażysty może stać się krokiem do międzynarodowej kariery.

PiS blokuje europejskie kariery Polaków

Niewykluczone jednak, że dla europejskich prawników wszystko stało się jasne, kiedy usłyszeli, że ta sama ekipa rządząca próbowała niedawno zastopować jeszcze bardziej spektakularny przypadek sukcesu swojego obywatela. Chodzi o sprzeciw Warszawy – i to wbrew wszystkim innym stolicom kontynentu – wobec przedłużenia kadencji Donalda Tuska na stanowisku przewodniczącego Rady Europejskiej. „Prezydent Europy” zaczął być też ciągany po prokuraturach w mocno, jak się zdaje, wydumanych sprawach. By już nie wspominać o rzucanych wprost groźbach postawienia go przed sądem pod najcięższymi już zarzutami.

Zestawienie obu spraw pozwoli może europejskim prawnikom (politykom, dziennikarzom itd.) w pełni zrozumieć meandry myślenia rządzącej dziś w Polsce ekipy.

Zwłaszcza że do środowisk opiniotwórczych Zachodu dochodzą wciąż (i inne) zdumiewające wieści znad Wisły: m.in. właśnie z frontu wojny z sędziami, którą – po części na zlecenie partii, a po części z powodów ambicjonalnych i czysto prywatnych – toczy szef resortu sprawiedliwości.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama