Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Kto objął funkcję w PiS, ten płaci podatek. Ile wynosi i dlaczego nie zawsze tyle samo?

Do kasy PiS (choć nie tylko do tej partii) wpływają obowiązkowe składki, nazywane partyjnym podatkiem. Do kasy PiS (choć nie tylko do tej partii) wpływają obowiązkowe składki, nazywane partyjnym podatkiem. Krystian Maj/Forum, Marek Sobczak
Członkowie PiS, którzy dostali stanowiska, płacą tzw. podatek funkcyjny, który partia nazywa składką członkowską. Mateusz Morawiecki wpłaca do partyjnej kasy 999 zł miesięcznie.

Podczas spotkania z działaczami PiS w świętokrzyskich powiatach oraz władzami wojewódzkimi partii poseł Krzysztof Lipiec wręczył zebranym deklaracje finansowe – podała kielecka „Gazeta Wyborcza”. Szef partyjnych struktur miał sugerować, że oprócz obowiązkowej składki, którą płacą wszyscy członkowie PiS, zarówno działacze, jak i sympatycy rządu powinni płacić dobrowolne darowizny na rzecz partii. Lipiec rozdał działaczom oświadczenia, które mieli wypełnić danymi osobowymi (imię, nazwisko, PESEL, dokładny adres zamieszkania), poza tym należało wpisać rodzaj zajmowanej funkcji oraz wysokość zadeklarowanej składki. I podpisać się pod wszystkim.

Lipiec dziwił się, skąd sensacja, i tłumaczył, że to normalna procedura, która wynika z ustawy o partiach politycznych. Wyjaśniał dziennikarzom, że wiele osób wspiera PiS dobrowolnymi darowiznami, ale nie chciał powiedzieć, ile. Trochę się w tych wyjaśnieniach pogubił. Zatem co tu jest nie w porządku?

Do kasy PiS (choć nie tylko do tej partii) wpływają obowiązkowe składki, nazywane partyjnym podatkiem. I tego właśnie dotyczyły deklaracje, które rozdawał członkom poseł Lipiec. A wskazuje na to fakt, że działacze i sympatycy mieli wpisać w oświadczenie również rodzaj zajmowanej funkcji. Nie jest to jednak darowizna, jak twierdzi Lipiec. W sprawozdaniach finansowych partii składanych co roku w PKW te dochody są ujmowane jako składka członkowska. Bardziej adekwatną nazwą byłaby „składka funkcyjna”, ale ustawa o finansowaniu partii politycznych nie przewiduje, że osoby pełniące z rekomendacji partii jakieś funkcje powinny odprowadzać z tego tytułu swego rodzaju podatek.

Reklama