Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Wyrzynanie

A skąd się bierze nienawiść do PiS? A stąd, uważa prezes, że jego partia się nie poddaje, nie wyhamowuje, nie zbacza z wytyczonej drogi.

Demon postępu i nowoczesności pustoszy Europę Zachodnią – tę straszliwą prawdę wyłuszczył od ołtarza w Boże Ciało metropolita gdański abp Głódź. My na szczęście jesteśmy inną częścią Europy i żaden postęp ani nowoczesność Polakom duszy nie zamącą. Naszymi wartościami, na wieki wieków amen, niech będą ciemnota, prostactwo, nienawiść, kalectwo moralne, Radio Maryja i prof. Szyszko z kopertą od córki leśniczego dla ministra Błaszczaka.

Oto w Spale odbył się wielki 12. zjazd Klubów Gazety Polskiej. Periodyk ten znany jest między innymi z przepysznych okładek, np. Donalda Tuska w faszystowskim mundurze. Na zjeździe obecni byli: ci dwaj od koperty, Andrzej Duda, Mateusz Morawiecki, Witold Waszczykowski, Antoni Macierewicz… O czym dyskutowali? Na pewno nie o postępie i nowoczesności. Szukali odpowiedzi na najważniejsze pytania nurtujące Jarosława Kaczyńskiego: skąd się bierze nienawiść do PiS i co się wydarzyło w Smoleńsku? To drugie pytanie wciąż pozostaje bez odpowiedzi – mówił szef MON. Badania, by „zamknąć tę straszliwą kartę, nie tracąc honoru narodowego oraz zdolności do rozwoju i wzmacniania państwa polskiego”, mają potrwać jeszcze co najmniej rok, więc wymagają dodatkowych funduszy. Badania Antoniego Macierewicza wciąż jeszcze się nie zaczęły.

A skąd się bierze nienawiść do PiS? A stąd, uważa prezes, że jego partia się nie poddaje, nie wyhamowuje, nie zbacza z wytyczonej drogi. Rzeczywiście, przerażająco gładko im idzie – wyrzynanie trzeciej władzy, wolności, kultury i Puszczy Białowieskiej oraz straszenie uchodźcami-terrorystami. Haniebny tego przykład dała premier Szydło, przemawiając w dawnym obozie Auschwitz. Bez żadnych trudności wykorzystała hekatombę, która przeszła do historii świata, by promować obowiązującą dziś pisowską politykę, uwłaczającą wszelkim zasadom moralnym. Nawet komisarz ludowy Jacek Kurski oblał się w tej sprawie dodatkową warstwą betonu i żenujący fragment przemówienia Beaty Szydło usunął z anteny TVP.

Tymczasem wychodzą na jaw kolejne przypadki znęcania się policji nad zatrzymanymi. W niewyjaśnionych dotąd okolicznościach na posterunku w Częstochowie zmarł 63-letni Austriak. W Lublinie panowie władza razili prywatnym (już wiedzą, że służbowe są z kamerami) paralizatorem skutego kajdankami Francuza. Śledztwa w tych sprawach się toczą. Ciekaw jestem, czy doczekamy ich uczciwego zakończenia. Oby nie było tak jak ze sprawą Igora Stachowiaka – dziennikarze wciąż podają nowe, niewygodne dla władzy szczegóły, a resort Błaszczaka i Zielińskiego wygodnie milczy. Wyręczył ich dopiero kolega z rządu Patryk Jaki, wskazując (w TVN24) zupełnie nową, jakże kuszącą linię śledztwa. Otóż po pierwsze – nikt niczego przez ponad rok w tej sprawie nie ukrywał. Po prostu rodzina Stachowiaka żądała opinii kolejnych biegłych, a ponieważ biegli pracują wolno, to śledztwo stało w miejscu. Poza tym, kontynuował wiceminister sprawiedliwości, nikt nie wie, jak wyglądało samo zatrzymanie mężczyzny – a miał on przy sobie narkotyki i na wrocławskim rynku bił się z policjantami. Aż boję się pomyśleć, co dalej mogłoby paść z ust Patryka Jakiego. Że policja nie miała innego wyjścia?

To ja już – zechce cytowany na początku abp Głódź wybaczyć – wolę spustoszenie, które w Europie czynią postęp i nowoczesność. Przynajmniej wiadomo, że rządzi nimi demon. U nas rządzi prezes Kaczyński, który na czerwcowej miesięcznicy smoleńskiej dał się porwać entuzjazmowi wiernych i wraz z nimi skandował: Jarosław! Jarosław!

Polityka 25.2017 (3115) z dnia 20.06.2017; Felietony; s. 97
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną