Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Każdy sam, na podstawie książki Tomasza Piątka, może wydać wyrok w sprawie Macierewicza

Antoni Macierewicz Antoni Macierewicz MON / Flickr CC by 2.0
To, że Piątka atakuje się ad personam, tylko potwierdza, jak potężne oskarżenia wysunął przeciwko ministrowi obrony narodowej i jego wątpliwej reputacji sojusznikom.

W ostatnim tygodniu czerwca do księgarń trafiła nowa książka Tomasza Piątka „Macierewicz i jego tajemnice”, w której dziennikarz „Gazety Wyborczej” analizuje zagraniczne kontakty szefa MON. Na reakcję resortu obrony nie trzeba było długo czekać. 27 czerwca Ministerstwo poinformowało, że zawiadomiło prokuraturę „o możliwości popełnienia przestępstwa” przez Tomasza Piątka.

*

Carrie Mathison, agentka CIA, to bohaterka znakomitego i wielokrotnie nagradzanego serialu amerykańskiego „Homeland”. Carrie jest wybitną analityczką. Odnosi sukcesy w tropieniu afer i terrorystów. Ma jednak pewien problem – jest chora na cyklofrenię. Musi brać leki, które osłabiają tak przydatne w jej pracy zdolności analityczne.

Geniusz agentki Mathison przejawia się w jej nieszablonowym myśleniu i konstruowaniu odważnych hipotez. Carrie to adwokat diabła – nie idzie po linii najmniejszego oporu, drąży. Nie wystarczają jej najprostsze wyjaśnienia. Potrafi spojrzeć na problem z kompletnie innej strony i zanegować wcześniejsze ustalenia. Szkicuje oryginalne, z pozoru nielogiczne mapy powiązań. I, koniec końców, rozwiązuje najbardziej zawikłane szarady.

Oczywiście wrogowie Carrie, których znajdziemy również w CIA, wykorzystują jej słabości – w tym chorobę – oraz jej kontrowersyjne metody, krnąbrny charakter, a także skłonność do niesubordynacji, by podważyć jej starania o ujawnienie prawdy.

Kiedy Tomek Piątek po raz pierwszy pokazał mi sieć powiązań Antoniego Macierewicza z typami spod ciemnej gwiazdy (SB-ek Luśnia, mafiozo Mogilewicz, szpiedzy GRU, uwikłany w dziwne relacje lobbysta d’Amato), czułem się, jakbym spotkał na swojej drodze wyznawcę spiskowej teorii dziejów. Do czasu, aż zapoznałem się z efektami jego 18-miesięcznego śledztwa.

Przeszkód było wiele

Podobnie jak Mathison, również Piątka rozmaici znajomi starali się „sprowadzić na ziemię”. Jak pisze autor: „Gdy zacząłem się zajmować powiązaniami Macierewicza (…), od wielu osób słyszałem: »To starocie. Nawet nie trupy w szafie, tylko szkielety. Ludzie nie pamiętają, co było w zeszłym roku. A ty chcesz, żeby się interesowali czymś sprzed ery Facebooka i internetu? Zajmij się tym, co Macierewicz robi teraz! To jest ważne, to jest interesujące…«. Faktycznie – to, co Macierewicz robi teraz, jest najważniejsze i najbardziej interesujące. Ale to, co robi teraz, ma związek z tym, co robił kiedyś”.

Nie zdradzę większej tajemnicy, że pracując nad TAKĄ książką, Piątek natrafiał na rozmaite przeszkody – dezinformację, milczenie, sceptyczne reakcje kolegów-dziennikarzy, fałszywe tropy, głuche telefony o dziwnych porach. Mimo to z uporem maniaka drążył dalej. Dziś każdy może sam, na podstawie zgromadzonych materiałów, wydać w sprawie Antoniego Macierewicza wyrok. I wyrok w sprawie rzetelności dziennikarskiej Tomasza Piątka.

W jednym z programów telewizyjnych Piątek stwierdził, że odkąd zaczął zajmować się dziennikarstwem śledczym, nieco stracił serce do publicystyki. Muszę przyznać, że redagując jego książkę, i mnie chwilowo dotknęła ta przypadłość. Nie mam wątpliwości, że oba gatunki są nam jednak potrzebne – wysokiej jakości dziennikarstwo i sięgająca heart of the matter publicystyka.

Czy dziennikarstwo śledcze przetrwa?

Jednak o ile publicystyka dzięki internetowi ma się całkiem nieźle, to nad dziennikarzami podejmującymi trudne tematy wiszą od lat ciemne chmury. Nie wiadomo, czy ten gatunek – dziennikarstwa śledczego – przetrwa. Widmo procesów sądowych, kryzysy tradycyjnych mediów, koszty śledztw – to wszystko powoduje, że dziś niewiele redakcji jest skłonnych zajmować się aferami, szpiegami, malwersacjami czy korupcją.

Jakby tych obiektywnych trudności było mało, Piątek od początku musiał liczyć się z atakami osobistymi. Podejrzewam, że główne ostrze krytyki skupi się zresztą nie na tezach „Macierewicza i jego tajemnic”, ale na biografii jej autora. Podobnie jak Carrie Mathison, także Tomasz Piątek, zmagający się z chorobą alkoholową, czego nie ukrywa, musi walczyć o swoją wiarygodność.

Moim zdaniem Piątek wychodzi z tej próby zwycięsko, od kilku lat nie tykając alkoholu. Również książka się broni – bo jej autor pokazuje fakty, a interpretacje i hipotezy wyraźnie od nich oddziela. To, że Piątka atakuje się ad personam i ad hominem, tylko potwierdza, jak potężne oskarżenia poparte wiarygodnymi dowodami wysunął przeciwko ministrowi obrony narodowej i jego wątpliwej reputacji sojusznikom.

Najwyższy czas, by polskie służby specjalne zainteresowały się książką Tomasza Piątka. Niekoniecznie jej autorem.

Tomasz Mincer – sekretarz redakcji „Liberté!”, redaktor książki Tomasza Piątka.
Tekst został opublikowany w serwisie Liberté!

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną