Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Państwo to ja

Jak Jarosław Kaczyński chce „zjednoczyć” Polskę

„Czy polscy obywatele mają prawo wyboru władzy wbrew woli elit? Czy Polacy, rząd przez nich wybrany, ma prawo naprawiać Polskę wbrew woli elit? Czy Polacy, rząd przez nich wybrany, ma prawo przeciwstawiać się hegemonii i eksploatacji Polski?” – mnożył pytania retoryczne Jarosław Kaczyński. „Czy polscy obywatele mają prawo wyboru władzy wbrew woli elit? Czy Polacy, rząd przez nich wybrany, ma prawo naprawiać Polskę wbrew woli elit? Czy Polacy, rząd przez nich wybrany, ma prawo przeciwstawiać się hegemonii i eksploatacji Polski?” – mnożył pytania retoryczne Jarosław Kaczyński. Krystian Maj / Forum
Zarzut, że Jarosław Kaczyński dzieli Polskę, właśnie się oficjalnie przedawnił. Teraz usiłuje ją połączyć, aby odzyskaną całość podporządkować swej woli. Jak temu przeciwdziałać?
Realizacja projektu „państwo to ja” Jarosława Kaczyńskiego konsekwentnie postępuje.Andrzej Iwańczuk/Reporter Realizacja projektu „państwo to ja” Jarosława Kaczyńskiego konsekwentnie postępuje.

Gdyby niedawny „kongres programowy” PiS – zamiast w Przysusze na rubieżach Mazowsza – odbywał się w Sali Kongresowej, deja vu byłoby absolutne. Bo rytuał niemal identyczny jak na dawnych zjazdach kompartii.

Podobne napięcie towarzyszące oczekiwaniu, co ogłosi „pierwszy”; kogo pochwali, a kogo zgani, w jakiej kolejności i zestawieniach. Jego słowa z trybuny zjazdowej tak samo jak kiedyś niekoniecznie znaczą to, co znaczą. Potrzeba głębokiej znajomości stosowanej przez niego ornamentyki retorycznej, aby właściwie odczytać sygnały. Mniej zorientowani mają problem z niby to przypadkiem wtrąconymi dygresjami. Trudno im np. rozeznać, czy „pierwszy” pochwalił panią premier za to, że ogólnie rzecz biorąc jest świetnie, czy też bezosobowo zganił sugestią wystąpienia jakiegoś zaniedbania, o którym wie tylko ona i jej najbliższy krąg. Bez fachowej interpretacji ani rusz. Toteż kuluary po przemówieniu „pierwszego” niepewnie starają się zrekonstruować poukrywane prawdziwe sensy.

Kolejność pozostałych wystąpień dostarcza z kolei budulca spekulacjom na temat wewnętrznej hierarchii w strukturze władzy. Wicepremier Morawiecki przemówił zaraz po „pierwszym”, więc jego akcje najwyraźniej wciąż stoją wysoko. Pani premier nie przemówiła wcale, więc jej pozycja słabnie. Ale i tego można się jedynie domyślać. Pewne jest tylko to, że formalna ranga stanowisk państwowych ma się nijak do faktycznej.

Wszystko w tym świecie jest na opak i wbrew semantyce. Kongres programowy? Wyobraźnia podpowiada dyskusję nad programem rządzącej partii, wielość krzyżujących się opinii i poglądów, kompromisy zawarte w tekstach uchwał. Tyle że ten kongres nie przyjmie żadnej programowej uchwały.

Polityka 27.2017 (3117) z dnia 04.07.2017; Temat tygodnia; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "Państwo to ja"
Reklama