Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Kraj

Selfie z Giocondą

Żywa Amerykanka, nawet i gruba, jest nieskończenie prawdziwsza i doskonalsza od kamiennego Dawida, który mówi: patrzcie, jestem tak piękny.

Któż nie chciałby być sławny? Albo przynajmniej w blasku sławy się unurzać? Sława jest jak lustro – gdy wielu o nas wie, to jest tak, jak gdyby wokół nas rozstawiono lustra. Odbijamy się w oczach i umysłach bliźnich i powracamy do siebie w utrwalonej tym publicznym przetworzeniem postaci. Śmierć naszych cielesnych ciał oddala się od nas na chwilę. Wszak jeśli nieśmiertelność może człowiekowi zapewnić wyłącznie nieśmiertelne dzieło, jak Gioconda Leonarda, gdzież mielibyśmy szukać nieśmiertelnej sławy na swoją śmiertelną miarę, jeśli nie u jej boku?

Kogo w Luwrze irytują masy profanów robiących sobie zdjęcia z Moną Lisą albo chwytające między palce przyrodzenie Dawida we florenckiej Galerii Uffizi, by owo wesołe „złudzenie perspektywy” upowszechnić na Facebooku, ten niechaj zatrzyma się na chwilę i pomyśli, czym jest sztuka, dla kogo i po co malował Leonardo, a Michał Anioł rzeźbił. Kim są ci maluczcy profani, a kim publiczność bardziej kulturalna i wyrobiona? Dlaczego otyła Amerykanka wołająca OMG! na widok pięknego Dawida i molestująca go swoim aparatem razi nasze poczucie smaku i wzbudza zażenowanie?

Nie wątpię, że Leonardo i Michał Anioł ucieszyliby się na wieść, że kiedyś powstaną muzea, a ich dzieła staną się „ikoniczne”, przyciągając miliony pragnących zażyć odrobiny splendoru w ich obecności. Świat zjednoczony wokół hipostazy artystycznego geniuszu – jakież to wzniosłe! A że ceną za ten węzeł pospólnego zachwytu jest nieuczona i prosta forma jego wyrazu? Nie bądźmy małostkowi! Bo czymże byłaby sztuka bez uwielbienia ludu i ile warte by były choćby najświetniejsze wizerunki ludzkich postaci bez żywych ludzi, którzy dali im swe ciała i dusze na wzór i którzy je mocą swego talentu stworzyli?

Polityka 28.2017 (3118) z dnia 11.07.2017; Felietony; s. 88
Reklama