Prof. Marek Safjan w „Newsweeku” ponuro: „Nie wykluczam, że przegraliśmy. Wszyscy: elity prawnicze, media, politycy… Wszyscy ponosimy odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. (…) Nie mam dobrej odpowiedzi, dlaczego tak się stało. Dlaczego społeczeństwo (…) przestało cenić własną wolność. Przestało rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi. Przestało rozumieć, na czym polega stawka w fundamentalnym sporze, który toczy się dziś w Polsce”.
Roman Giertych na swoim Facebooku doradza prezesowi: „panie Jarosławie K. pana zbrodnia będzie niedoskonała. Ponieważ łamiąc Konstytucję obalił Pan swój demokratyczny mandat do rządzenia to pewnie Pańskie rządy skończą się szybciej niż jest to w Konstytucji opisane. Kiedy? Nie wiem. Ale na Pana miejscu trzymałbym w pogotowiu helikopter. Kto wie, może Antoni załatwi Panu u Rosjan azyl? Za tę robotę, którą dla nich robi musi mieć przecież u nich wielkie poważanie. Tak czy inaczej powoli bym się zbierał, bo Pana koniec jest bliski”.
Krzysztof Varga wraca do Przysuchy, gdzie przemawiał prezes PiS („Duży Format”): „Prezes, kiedy zapowiadał, że będzie mówił o personaliach, uśmiechał się filuternie, a jak już mówił o owych personaliach, to mówił erudycyjnie. Gdy mówił z uśmiechem, że minister tajnych służb Kamiński jest jak Robespierre, to my pamiętamy, że Robespierre’a zarządzającego terrorem rewolucji ta sama rewolucja chwilę potem zgilotynowała – wie o tym Kaczyński, i wiedzieć musi Kamiński, tak się spodziewam, spoglądając na tężejącą, jeszcze przed chwilą uśmiechniętą, twarz Kamińskiego”.
Paweł Lisicki, szef „Do Rzeczy”, troszkę jakby oderwany od rzeczywistości, zamyślił się: „Powstaje proste pytanie: Czy sytuacja, w której prokurator generalny, oskarżyciel w imieniu państwa, ma tak duży wpływ na obsadę stanowisk sędziowskich i karierę sędziów, od których wymaga się bezstronności, nie ogranicza podstawowego prawa obywatela do obrony?