Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Kraj

Zachodnia prasa pyta: czy Macierewicz jest rosyjskim agentem?

Antoni Macierewicz Antoni Macierewicz Ministerstwo Obrony Narodowej
Szefem MON zaczęły się interesować zachodnie media. „Ci, którzy atakują zdrajców, sami się nimi okazują” – piszą publicyści.

Po publikacji książki Tomasza Piątka „Macierewicz i jego tajemnice” zagraniczne media żywiej i częściej przyglądają się otoczeniu polskiego szefa resortu obrony. Wprost zadają pytanie, które Piątek stawia na końcu swojego bestsellera: „czy Antoni Macierewicz jest rosyjskim szpiegiem?”.

Półtoraroczne śledztwo publicysty i pisarza dowodzi, że Macierewicz jest uwikłany w rozliczne relacje z rosyjską mafią i wywiadem wojskowym GRU, mimo że zajmuje jedno z najbardziej eksponowanych stanowisk w polskim rządzie i często otwarcie Rosję krytykuje. Tropy w tej układance prowadzą w dużej mierze do Siemiona Mogilewicza, rosyjskiego gangstera, któremu przypisuje się poważne przestępstwa, m.in. przekręty finansowe, handel bronią i zlecanie zabójstw. Pisaliśmy o tym w POLITYCE.

Macierewicz tropi zdrajców, a być może sam nim jest

Piszą o tym także zagraniczne media, badające przeszłość szefa MON, ale i dociekające, dlaczego człowiek tak uwikłany zajmuje w Polsce tak ważne stanowisko. Ścieżce kariery Antoniego Macierewicza przyjrzał się właśnie amerykański portal Daily Beast, inspirując się rzecz jasna publikacją Piątka. „W świecie ukształtowanym przez spisek KGB ludzie już pojęli, że superpatrioci są w rzeczywistości agentami-prowokatorami, a ci, którzy atakują zdrajców, sami się nimi okazują” – zauważa w swoim tekście Josephine Huetlin. O szefie MON pisze, że zbudował karierę, węszac spiski po stronie rosyjskiej, tymczasem sam zdaje się jej służyć. Autorka przypomina losy Macierewicza, okoliczności katastrofy smoleńskiej, prace komisji do wyjaśnienia jej przyczyn, śledztwo w sprawie WSI i rosyjskie obsesje szefa MON.

Dalej Huetlin notuje: „Macierewicz i jego sojusznicy grają nacjonalistyczną kartą, żeby zakryć swoje oczywiste niepowodzenia. Polskie wojsko rozpaczliwie potrzebuje modernizacji i nowego sprzętu, czeka też na helikoptery po zeszłorocznym fiasku negocjacji z Francją; tymczasem zastępca Macierewicza odpowiada krytykom, żeby się odchrzanili, bo »przecież Polacy nauczyli Francuzów posługiwać się widelcem«”.

Zdaniem publicystki Macierewicz jest poza wszystkim nieobliczalny: „W kraju powstają nieformalne grupy paramilitarne. Ci, którzy przyłączą się do Wojsk Obrony Terytorialnej, dostaną karabiny, ale nie przejdą kompletnego szkolenia. Trudno przewidzieć, jak WOT się zachowa, jeśli dojdzie do zamieszek albo innych przejawów obywatelskiego nieposłuszeństwa – a zdarzy się to na pewno”. Oficjalnie – zauważa Huetlin – WOT ma bronić Polaków przed inwazją wroga (w domyśle: Kremlem). Nieoficjalnie – raczej przed obywatelami (w tym opozycją), którym władza PiS się nie podoba. Cytowany przez Daily Beast prof. Radosław Markowski puentuje: „Za każdym razem, kiedy Macierewicz podejmuje jakieś działanie, w Rosji otwierają szampana”.

Dowody wskazujące na rosyjskie powiązania szefa MON Daily Beast nazywa „szokującymi”. Przypomina zarazem, że w Polsce trudno w nie uwierzyć choćby dlatego, że Macierewicz od lat bada okoliczności katastrofy smoleńskiej, wprost oskarżając Rosję o zabójstwo Lecha Kaczyńskiego. Tym bardziej dziwi – pisze Hueltin – że rząd nie zajął oficjalnego stanowiska w sprawie podejrzeń o agenturalne uwikłania swego ważnego przedstawiciela.

Macierewicz na celowniku zagranicznych mediów

Na temat Antoniego Macierewicza i jego niejasnych powiązań z Rosją rozpisują się też inne media. „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisał niedawno: „Wokół człowieka, który pełni funkcję ministra obrony w kraju należącym do NATO, widać delikatne nitki prowadzące do Rosji”.

Zwłaszcza że dziennikarz Konrad Schuller wpadł na nowe tropy: powiązania Macierewicza i jego ludzi ze sprzyjającą Kremlowi partią Zmiana. Z ustaleń Schullera wynika, że szef MON od lat współpracował z wiceszefem partii Konradem Rękasem, który nie tylko publikował na łamach „Głosu” (wydawanym przez Macierewicza), ale wspierał go także w kampaniach wyborczych i pomagał utworzyć Ruch Patriotyczny w 2015 r. Macierewicz zaprzeczył, jakoby miał z Rękasem jakikolwiek kontakt.

Zdaniem Schullera szef MON w opinii publicznej paradoksalnie może zyskać, znajdując uznanie zwłaszcza u tych osób, którym marzy się Polexit i silna władza na wzór putinowski.

Sprawę relacjonował też brytyjski „The Guardian”, koncentrując się głównie na powiązaniach zastępcy Macierewicza Bartosza Kownackiego z Mateuszem Piskorskim, założycielem Narodowego Centrum Studiów Strategicznych (trafił do aresztu, jest podejrzewany o szpiegostwo dla Rosji). Kownacki w 2012 r. pojechał do Rosji w roli obserwatora wyborów prezydenckich, o których Rada Europy i OBWE pisały, że odbyły się z naruszeniem demokratycznych procedur i z poważnymi nieprawidłowościami. O tym też już szczegółowo pisaliśmy.

Tymczasem książka Tomasza Piątka – jak informuje wydawca – rozeszła się już w 100 tys. egzemplarzy i wciąż jest dodrukowywana. Piątek tłumaczył portalowi NaTemat.pl, że do tej pory nie otrzymał od prokuratury wezwania na przesłuchanie.

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną